CBJ: pracownicy walczą o godne płace i o odwołanie prezesa

4501

Pracownicy Centrum Badań Jakości nie ustają w walce o lepsze płace i warunki pracy. Ponieważ dotychczasowe rozmowy nie doprowadziły do kompromisu, postanowili zorganizować drugą w ostatnich miesiącach manifestację przed biurem spółki. Jeśli i to nie przyniesie oczekiwanych rezultatów, wielce prawdopodobny jest strajk. Prócz podwyżek, załoga domaga się również odwołania prezesa firmy Artura Perlińskiego.

Przypomnijmy, że spór między załogą a zarządem spółki toczy się głównie o wyższe płace, ale nie tylko. Więcej o tym pisaliśmy m.in. tutaj.

– Przede wszystkim chcemy, żeby realizowano nasze żądania z 6 marca, które wręczyliśmy prezesowi CBJ. Chodzi o wzrost stawek osobistego zaszeregowania o 27 procent (wcześniej żądano 30 proc. – przyp. red.), coroczne przeszeregowania dla minimum 30 proc. zatrudnionych, dofinansowanie za dojazdy indywidualne do pracy oraz coroczny wzrost stawek zaszeregowania minimum o poziom inflacji – wylicza Piotr Trempała, przewodniczący Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Dołowych przy KGHM.

Jego zdaniem zaproponowane przez zarząd spółki podwyżki są zbyt niskie i powinny zostać wprowadzone co najmniej rok temu. Poza tym wzrost wynagrodzeń, by był sprawiedliwy, powinien być ujęty procentowo, a nie kwotowo.

„My się walczyć nie boimy, w razie potrzeby strajk ogłosimy”, „Brak szacunku do kobiety to twoja choroba niestety” czy „KGHM spółka wielka taka, a nie może pozbyć się robaka” – to tylko niektóre z haseł, jakie można było przeczytać na transparentach manifestujących. Dwa ostatnie z przytoczonych dotyczą prezesa CBJ Artura Perlińskiego, który – zdaniem związkowców – zupełnie nie wywiązuje się ze swojej funkcji i należy go jak najszybciej odwołać.

– Postępuje strasznie nagannie. Jeszcze nie widziałem takiego prezesa, który w ten sposób zachowywałby się w trakcie negocjacji, a negocjuję od wielu lat z różnymi zarządami i prezesami. Temu panu chyba wydaje się, że on tu przyjechał rządzić, a nie zarządzać tą firmą – uważa Piotr Trempała.

Piotr Trempała, przewodniczący Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Dołowych przy KGHM

– Narobił wiele krzywd pracownikom w poprzedniej firmie, z której musiał odejść. Tam też doprowadził do strajku i został usunięty. Tutaj też niszczy zakład, stresuje kobiety. Bardzo wielu pracowników, a przede wszystkim pracownic, przebywa na chorobowym i to w związku z dolegliwościami psychicznymi – dodaje.

Część protestujących dziś osób miała maski na twarzach. Jak przyznają, to ze strachu przed prezesem Perlińskim, który „potrafi się zemścić”.

– Atmosfera w pracy jest nieciekawa. Dużo moich koleżanek myśli o odejściu. Gdyby wszystkie odeszły to nie wiem, czy ta firma jeszcze by funkcjonowała – mówi jedna z protestujących kobiet.

– Chcemy, aby wynagrodzenia były adekwatne do naszej pracy. Podwyżki proponowane przez prezesa powinny być już w zeszłym roku. W tym roku powinny one wzrosnąć tak jak inflacja – zauważa.

Związkowcy żądają też powstrzymania działań zarządu CBJ zmierzających do wypowiedzenia układu zbiorowego pracy. Domagają się także przywrócenia do pracy na wcześniej zajmowane stanowisko na wydziale WKJ-4 jednej ze swoich koleżanek, którą ukarano za wrześniową manifestację i za nie wskazanie nazwisk osób uczestniczących w spotkaniu związkowym. Twierdzą, że kobieta bezpodstawnie została przeniesiona z Polkowic do Legnicy.

Fot. BM


POWIĄZANE ARTYKUŁY