Cuprum Lubin na nowej drodze

38

Odmieniony zespół i przemyślani sparingpartnerzy. Siatkarskie Cuprum Lubin liczy przede wszystkim na to, że zespół szybko odnajdzie się w nowym składzie i złapie rytm przed ligą. W tym, mają pomóc mecze kontrolne, które zapowiadają się niezwykle atrakcyjnie pod względem sportowym. Poniżej rozmowa z Tomaszem Wasilkowskim, drugim trenerem Cuprum Lubin.

 

Czy zespół ma już jasno określone cele?

Tomasz Wasilkowski: Przede wszystkim mamy nową drużynę. To trochę za wcześniej, aby coś powiedzieć. Zobaczymy w czasie. Nie wyobrażam sobie, abyśmy poszli po najmniejszej linii oporu i powiedzieli, że będziemy walczyli o dziesiąte miejsce. Liga w tym sezonie będzie trudniejsza. Musimy na chwilę obecną się zgrać.

Niektórzy wrócili do treningów po dłuższej przerwie, ale przykładowo Łukasz Kaczmarek i Robert Täht mieli mniej tej pauzy, ze względu na grę w kadrze narodowej. Jak zajęcia będą wyglądały krok po korku?

Tomasz Wasilkowski: Przede wszystkim wracając do Łukasza, to spędziłem z nim w Spale jakiś czas i mogłem podpatrywać jak reprezentacja pracuje. Nasz zawodnik wygląda w grze bardzo dobrze i życzę mu, aby wrócił do nas jak najpóźniej po finale. Jeśli chodzi o pozostałych zawodników to na początku skupiamy się na pracy na siłowni i hali. Cztery razy w tygodniu w jednym z lubińskich klubów fitness. Tak będzie wyglądał cały sierpień. Pod koniec miesiąca mecz z Wrześnią i od tego momentu będziemy mieli takich konfrontacji coraz więcej. Będziemy schodzić z objętości pracy, czyli mniej siłowni, a więcej siatkówki. Ten miesiąc wrześniowy będzie kluczowy, jeśli chodzi o taktykę i zgranie na parkiecie.

Sparing z Wrześnią to pierwszy test w warunkach meczowych, później zmierzycie się z MKS-em Będzinem, z którym zainaugurujecie rozgrywki ligowe. Czeka was także wyjątkowy Memoriał im. Jana Rutyńskiego, podczas którego będziemy wspominać zmarłego wiceprezesa, a także sportowo sprawdzicie się przeciwko Skrze Bełchatów.

Tomasz Wasilkowski: Taki był nasz zamysł, jeśli mówimy o sztabie szkoleniowym, aby poszukać w miarę mocnych przeciwników na ten etap. Ciężko powiedzieć, w jakim składzie przyjedzie Skra Bełchatów. Medialnie to bardzo silny zespół, natomiast niezależnie w jakiej kadrze przyjedzie to trzeba pamiętać, że w kodzie DNA mają zwycięstwo. Później w Wieluniu gramy mocny turniej z ekipami z Włoch i Turcji. Te sparingi staraliśmy się ustalać tak, aby rywale byli mocni.

Bartosz Makoś czy Filip Biegun. W zespole mamy młodość i doświadczenie.

Tomasz Wasilkowski: Ważne, aby budować zespół o środowisko lokalne, bo jest magnez dla publiczności. Dla nas też byłoby wygodniej, aby było więcej zawodników z Lubina, natomiast z tym dawaniem im szansy byłbym ostrożny, ponieważ często słyszy się od zawodników, że właśnie trener nie dał mi szansy. Jeśli zapracujesz na to, to dostaniesz szansę. Filip Biegun tak właśnie zrobił. Jeśli on może być przykładem dla młodszych kolegów z Lubina to jest to najwłaściwsza droga. Dla młodych to ogromny przeskok – PlusLiga. Potrzeba u nich czasu i otwartości. Mamy młodych zawodników chłonnych wiedzy.

Zdrowa rywalizacja o miejsce w składzie?

Tomasz Wasilkowski: Po ostatnich zajęciach zostałem z Marcinem Krysiem, aby jeszcze poodbijać. Wtedy dołączył do nas Bartek. To bardzo budujące. Zdrowa rywalizacja a każdej pozycji, ale także myśl, że w sezonie zdarzają się słabsze i lepsze dni. Ważne, aby mieć w głowie fakt, że zawsze za mnie może ktoś równorzędny wejść i nie jestem sam. Taki był zamysł, aby przede wszystkim tworzyć drużynę i sobie wzajemnie pomagać.

Z trenerem rozmawiał Mariusz Babicz, autor programu „Siatkarskie Zagłębie”

 

 

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY