W tym roku pierwszy był Stefan

313

Jest wyjątkowo spokojny i przez większość czasu śpi. – Oby nadal był taki grzeczny – śmieje się Aneta Berlicka, mama Stefana, który jest pierwszym dzieckiem, jakie urodziło się w nowym, 2019 roku w lubińskim szpitalu Regionalnego Centrum Zdrowia.

Pani Aneta z synem Stefanem, który urodził się 1 stycznia o godzinie 8.15

Stefan przyszedł na świat 1 stycznia piętnaście minut po godzinie 8. To nieco wcześniej niż zakładano, bo maluch miał się urodzić 8 stycznia. Jego mama poczuła skurcze w pierwszy dzień nowego roku rano i od razu trafiła do szpitala. Chłopiec urodził się siłami natury.

– Poszło bez problemów – mówi mama Stefana pani Aneta. – Poród trwał cztery godziny, więc w porównaniu do poprzedniego, szesnastogodzinnego, było super – śmieje się.

Chłopiec, gdy przyszedł na świat, ważył 2,9 kg i mierzył 54 cm. Na razie, jak zauważa mama, jest spokojnym dzieckiem i sporo śpi. Zupełne przeciwieństwo starszego, 1,5 rocznego brata Jędrzeja. – Jest bardzo grzeczny i oby tak zostało – uśmiecha się pani Aneta.

Przy porodzie towarzyszył jej mąż Rafał, zresztą tak samo jak poprzednio. Szczęśliwa rodzinka wraz z maluchem wróci do domu – do Bolesławca – jutro.

Mały Stefan

– To był spokojny sylwester. O godzinie 14.05 mieliśmy ostatni poród w starym roku, a dopiero o godzinie 8.15 pierwszy w nowym – wylicza Daria Pietras, kierownik oddziału neonatologicznego w szpitalu RCZ, dodając, że zdarzały się takie lata, gdy dzieci rodziły się nawet tuż przed północą, na styku starego i nowego roku.

1 stycznia oprócz Stefana urodził się jeszcze jeden chłopiec, kilkanaście minut później – o 8.31. Do tej pory lubiński szpital odnotował w sumie pięć urodzeń. Średnio rodzi się tutaj każdego dnia kilkoro dzieci.

– W 2018 roku urodziły się 1544 dzieci, w tym 11 par bliźniąt, zaś rok wcześniej 1506. Mieliśmy więc 38 maluchów więcej. Nie odnotowaliśmy znacznego wzrostu liczby urodzeń – mówi Daria Pietras. – W naszym szpitalu rodzą nie tylko panie z Lubina, ale i z Wołowa, Brzegu, rzadziej z Legnicy i Głogowa – dodaje.

Daria Pietras, kierownik oddziału neonatologicznego w szpitalu RCZ

W tej chwili każdego roku ponad połowa porodów w lubińskim szpitalu odbywa się poprzez cesarskie cięcie.

– 52 proc. Mieścimy się w średniej krajowej. Najmniej cesarskich cięć odnotowuje się w Wałbrzychu – przyznaje kierownik oddziału neonatologicznego w lubińskim szpitalu.

Często przy porodzie przyszłym mamom towarzyszą partnerzy, czasem też mamy czy siostry. Jak podkreśla Pietras, to bardzo pozytywnie wpływa na rodzące, do tego niezwykle przyjemnie obserwuje się emocje rodziców, którzy właśnie witają na świecie swoje dziecko.

– To bardzo dobrze, że oddziały położnicze otworzyły się na osoby towarzyszące – przyznaje.


POWIĄZANE ARTYKUŁY