W telewizji to wygląda zupełnie inaczej

553

Czy rozprawa sądowa to duży stres? Prokurator chodzi nerwowo wokół mównicy, a sędzia stuka młotkiem i wydaje wyroki? Niekoniecznie. A może wystarczy obejrzeć z jeden z seriali prawniczych i wszystko będzie wiadome? Uczniowie klasy humanistycznej z elementami prawa z I Liceum Ogólnokształcącego w Lubinie mają możliwość przyglądać się prawdziwym rozprawom i poznać swój przyszły zawód od podszewki.

Bramka z ochroniarzami, sądowe korytarze i dotarcie do sali rozpraw. Odczytanie wokandy. W sali – sędzia, protokolant, mecenas. Do kogo i jak się zwracać? Młodzi uczą się na prawników, ale czy wiedzą jak wygląda prawdziwa rozprawa sądowa?

Absolwent I Liceum Ogólnokształcącego w Lubinie, obecnie sędzia Sądu Rejonowego w Lubinie, Adam Stankiewicz, wyszedł z niecodzienną inicjatywą. Zaproponował, aby uczniowie klasy humanistycznej z elementami prawa przyglądali się prawdziwym rozprawom i zawczasu poznali swój zawód.

– Nie słyszałam, żeby takie inicjatywy były prowadzone w innych szkołach. Przed uczestnictwem w prawdziwej rozprawie nie zdawałam sobie sprawy jak to wygląda. To znacznie odbiega od tego, co czytam w książkach i oglądam w telewizji – mówi Maryna Kondziołka, uczennica I Liceum Ogólnokształcącego w Lubinie, klasy humanistycznej z elementami prawa.

Do tej pory młodzież widziała trzy rozprawy. Sędzia dba o różnorodność poruszanych tematów – od spraw gospodarczych po rasistowskie.

– Uczestnictwo w rozprawach rozszerza horyzonty. Pomaga mi to podjąć decyzję, co do wyboru studiów, który niedługo mnie czeka. Teraz widzę, że zawód sędziego jest bardzo trudny, ciężko wydać wyrok, gdy obydwie strony się sprzeczają – mówi uczennica Julia Kazimierska.

Celem programu jest edukacja młodych i pokazanie im zawodu „od kuchni”. Dzieci poznają atmosferę, jaka panuje w sądzie. Oprócz zdobytej w szkole teorii, przyglądają się praktycznemu zastosowaniu prawa.

– Te zajęcia są bardzo wzbogacające. Po rozprawie sędzia tłumaczy nam przebieg spotkania, argumentuje wyrok, zwraca uwagę, czym należy się kierować. Mamy możliwość zadawania pytań i uczestnictwa w otwartej dyskusji. To coś, czego nie przeczytamy w książkach – dodaje Katarzyna Pietruszewska z I LO.

Nietypowe lekcje dydaktyczno-wychowawcze są prowadzone również po to, by uczniowie z pełną świadomością wybrali dalszy kierunek kształcenia, a także wiedzieli jak zachować się w sądzie.

– To cenne lekcje. Kiedy będę wybierać się na studia, będę mogła wybrać bardziej świadomie. Na tym etapie jeszcze nie wiem czy chcę wybrać taki zawód – podsumowuje uczennica Anna Koselska.

– Dzieci bardzo przeżywają te spotkania. Analizują, dyskutują, a sędzia chętnie odpowiada na pytania, argumentuje dlaczego wydał taki, a nie inny wyrok. W planach mamy także rozmowę z prokuratorem lub obrońcą – podsumowuje Małgorzata Wiszowska, wychowawczyni, nauczycielka języka angielskiego z I LO.


POWIĄZANE ARTYKUŁY