Tak to mogło wyglądać – przypomnieli wydarzenia sprzed 79 lat

3050

Zawyły syreny i rozbłysły race – punktualnie o godz. 17 Lubin zatrzymał się, by wspomnieć bohaterów powstania warszawskiego. W rocznicę tego wolnościowego zrywu okolice ul. Pruzi zmieniły się dziś na chwilę w stolicę z 1 sierpnia 1944 roku. Było słychać strzały z broni, krzyki ludzi. Grupa rekonstrukcyjna zadbała o to, by była to prawdziwie żywa lekcja historii.

Pod murem pamięci przy ul. Pruzi pojawiło się dziś sporo lubinian. W naszym mieście to właśnie tutaj odbywają się obchody 1 sierpnia. Tak jak w całej Polsce, w godzinę „W”, gdy zawyły syreny, ludzie zatrzymali się na chwilę, by uczcić 79. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego.

– Od wielu lat biorę udział w uroczystościach upamiętniających powstanie warszawskie. Moje serce rośnie, że co roku jest więcej ludzi, więc pamięć o poległych przekazywana jest z pokolenia na pokolenie. Myślę, że o takich wydarzeniach należy pamiętać z przekazem, że pokój nie jest nam dany raz na zawsze – mówi Jadwiga Musiał, przewodnicząca rady powiatu lubińskiego.

– Pojawiliśmy się tu, żeby oddać hołd ludziom, którzy walczyli i ginęli za naszą wolność, w tym wypadku w powstaniu warszawskim. Staramy się zawsze pamiętać o takich wydarzeniach, a czasami, jeżeli możemy, to urozmaicać te obchody. Dziś we współpracy z grupą rekonstrukcyjną chcieliśmy trochę inaczej pokazać mieszkańcom Lubina, jak to wyglądało – przyznaje starosta lubiński Paweł Kleszcz.

I rzeczywiście tegoroczne obchody rocznicy wybuchu powstania warszawskiego w naszym mieście wyglądały inaczej niż zazwyczaj. Była i część oficjalna, odśpiewanie hymnu oraz złożenie kwiatów pod murem pamięci, ale i okazja, by zobaczyć na własne oczy, jak wyglądał 1 sierpnia 1944 roku w Warszawie. Rekonstrukcję tamtych wydarzeń przygotowało Stowarzyszenie Historyczne Rekonstrukcje Lubin. W prezentacji wzięło udział około 25 osób.

– Pierwsza scena zaczyna się od przejazdu niemieckiego oficera, na którym jest wykonywany wyrok. Następnie przy pierwszym strzale uciekają cywile, tak jak to wtedy wyglądało – przybliża przebieg rekonstrukcji Radosław Kobyłecki ze Stowarzyszenia Historycznego Rekonstrukcje Lubin. – Mamy też atak Niemców na Polską barykadę. Niemcy nie wiedzą, że na nią wjeżdżają i następuje atak – dodaje.

Zgromadzeni przy Wzgórzu Zamkowym mogli zobaczyć więc między innymi potyczkę ze strzelaniną. Niestety końcówkę rekonstrukcji popsuł deszcz, który lunął z nieba. Rekonstruktorzy zdecydowali się jednak dokończyć prezentację tego, co przygotowali.

– Już chyba trzeci czy czwarty raz odtwarzamy te wydarzenia. Zaczynaliśmy przy Biegu Żołnierzy Wyklętych i rozwijamy się dalej, jest nas coraz więcej – przyznaje Kobyłecki. – Naszym rekonstrukcjom towarzyszą różne emocje, czasem dzieci się boją strzałów, tego, że ktoś pada na ziemię – mówi.

Stowarzyszenie wciąż się rozwija i zaprasza do siebie wszystkich chętnych (kontakt między innymi przez Facebooka TUTAJ). Należą do niego ludzie w różnym wieku i wykonujący różne profesje. Bardzo dużo jest górników. Najstarszym rekonstruktorem jest pan Henryk, już emeryt, najmłodszym 11-latek, który dziś wcielił się w rolę pucybuta.

Ulewny deszcz przegonił mieszkańców, którzy przyszli uczcić dzisiejszą rocznicę, od razu po zakończeniu pokazu grupy rekonstrukcyjnej. Ci, którzy zostali nieco dłużej, otrzymali od powiatu lubińskiego, który zorganizował obchody, pamiątkowe koszulki oraz opaski na rękę.


Powstanie warszawskie, rozpoczęło się 1 sierpnia 1944 roku o godzinie 17. Trwało 63 dni. Było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. Straty powstańcze w walkach o stolicę Polski ocenia się na około 18 tys. zabitych i zaginionych, 25 tys. rannych. Do niemieckiej niewoli dostało się ok. 15 tys. żołnierzy i oficerów polskich. Zginęło ponad 180 tys. ludności cywilnej. Ze względu na tragiczne skutki i wiele ofiar, kwestia zasadności decyzji o rozpoczęciu powstania nadal pozostaje przedmiotem debat i gorących polemik.

Fot. BM


POWIĄZANE ARTYKUŁY