W Ścinawie trwa rozbiórka budynku wielorodzinnego, w którym dwa tygodnie temu wybuchł gaz. Te prace postępują bardzo szybko, jednak z drugiej strony zupełnie wstrzymane zostały prace związane z rozbudową sieci dystrybucyjnej i kolejnymi przyłączeniami w centrum miasta. Do ratusza coraz częściej zgłaszają się mieszkańcy, którzy czekają na podłączenie gazu. – Co dalej? Wszystko będzie stało całą zimę? – zastanawia się jeden ze ścinawian i dodaje: Dobrze, że nie odłączyliśmy starych pieców, tych kopciuchów, bo idą mrozy i byłoby ciężko – dodaje.
10 listopada, późnym wieczorem, gaz wybuchł w kamienicy przy ulicy 1 Maja w Ścinawie. W trzech mieszkaniach byli wówczas lokatorzy, wszyscy w ciężkim stanie zostali przetransportowani do szpitali – po kilku dniach – w wyniku poniesionych obrażeń – zmarł jedyny mieszkający tam mężczyzna, a następnego dnia jego partnerka. W szpitalach w Siemianowicach Śląskich oraz w Poznaniu nadal przebywają dwie ścinawianki. Ich stan jest stabilny, ale nadal ciężki. Doznały rozległych poparzeń, pierwsza przeszła już przeszczep skóry, drugą – według naszych informacji – czeka kilkuletnie leczenie.
Kilka dni temu zarządca – złotoryjska firma Domator – otrzymał zgodę na rozbiórkę feralnego budynku. Ta ruszyła dwa dni temu.
Po rozbiórce firma będzie chciała jak najszybciej odbudować kamienicę. A przyczyny wybuchu wciąż badane są przez prokuraturę. Właśnie prokuratorskie śledztwo wstrzymało dalsze prace przy rozbudowie sieci gazowej w Ścinawie. A to z kolei oznacza problemy dla mieszkańców dalszej części miasta. Przez wyłączoną obecnie z użytkowania część sieci dystrybucyjnej, gaz miał docierać do kolejnych odbiorców.
– Zgłaszają się do nas mieszkańcy, którzy pytają, czy mamy informację od spółki dystrybuującej i rozbudowującej sieć gazową w Ścinawie, kiedy zostaną wznowione prace dotyczące kolejnych przyłączeń. W imieniu zainteresowanych zwróciliśmy się pisemnie o udzielnie nam takiej odpowiedzi, czekamy obecnie na korespondencję zwrotną – mówi burmistrz Krystian Kosztyła. – Ponadto rozmawiałem telefonicznie z kierownictwem gazowej spółki i poprosiłem o usprawnienie komunikacji z ich klientami, którzy przekazują nam, iż mają problem z dodzwonieniem się do swojego dostawcy gazu – dodaje Kosztyła.
– Przy okazji chcę podkreślić, że naszym mieszkańcom, z którymi podpisaliśmy umowy na granty dotyczące wymiany starych pieców na nowe i ekologiczne, a którzy z uwagi na opóźnienia związane z kolejnymi przyłączami realizowanymi przez gazową spółkę, potrzebują więcej czasu na rozlicznie się z otrzymanego wsparcia, bez problemu wydłużamy termin, podpisując stosowne aneksy – podkreśla burmistrz.
Kilkukrotnie – telefonicznie i mailowo – kontaktowaliśmy się z firmą G.EN GAZ ENERGIA. Poprosiliśmy o komentarz zarówno, jeśli chodzi o przyczyny wybuchu, jak i kwestię bezpieczeństwa pozostałych mieszkańców. Odpowiedzi nie otrzymaliśmy.
Fot. BM