Przytul drzewo na zdrowie

1037

Spacer po parku lub zwykłe wyjście na zewnątrz – tyle wystarczy, aby młodzież poczuła się lepiej zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Promowanie tego typu aktywności może pomóc utrzymać dobre samopoczucie – dowiedli tego badacze z University of Michigan. O tym, dlaczego kontakt z naturą jest tak potrzebny – i to nie tylko młodym – mówi Małgorzata Chrzan z Dolnośląskiego Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży.

Fot. Pixabay

Zespół, którego działaniami kierowała Astrid N. Zamora z University of Michigan w Stanach Zjednoczonych, we wrześniu 2020 r rozesłał e-mailem pięć otwartych pytań do młodzieży w wieku od 14 do 24 lat. Naukowcy pytali młodych m.in. o to, jak postrzegają przyrodę i jak przebywanie na świeżym powietrzu wpływa na ich samopoczucie.

Według prawie 85 proc. badanych spędzanie czasu na łonie natury jest bardzo dobre dla zdrowia psychicznego. Ponad połowa (52 proc.) wspomniała uczucie spokoju, ponad jedna piąta (22 proc.) stwierdziła, że kontakt z naturą łagodzi stres lub zmniejsza niepokój, a według 17 proc. badanych, przebywanie na świeżym powietrzu pozytywnie wpływa na ich zdrowie fizyczne i sprawia, że czują się lepiej.

Fot. Ashford Marx/Pexels

Ponadto okazało się, że 88 proc. młodzieży chce spędzać więcej czasu na łonie natury, zaś 22 proc. wymieniło przeszkody, które im to utrudniają – m.in. dużą ilość obowiązków lub obostrzenia związane z pandemią COVID-19.

– Rok z pandemią był pod tym względem destrukcyjny. Szczególnie pierwsze miesiące, w których ludzie bali się nawet wychodzić z domu. Tymczasem my po prostu potrzebujemy oddychać pełną piersią, a otwarta przestrzeń wyjątkowo temu sprzyja – uważa psycholog kliniczny i psychoterapeuta Małgorzata Chrzan. – Widzimy, że w ostatnim roku drastycznie wzrosła liczba osób leczących się z powodu depresji, różnego rodzaju nerwic i zaburzeń lękowych – dodaje.

W badaniach amerykańskich uczonych co trzecia osoba stwierdziła, że dzięki kontaktowi z naturą czuje się lepiej psychicznie, emocjonalnie i mentalnie, lub że czuje się szczęśliwsza dzięki obcowaniu z przyrodą.

Małgorzata Chrzan

– Inne badania dowiodły, że dzieci ze spektrum autyzmu, mieszkające bliżej przyrody – na przykład na wsi – mają łagodniejsze, mniej dynamiczne objawy. Widzimy też, że wśród naszych pacjentów rzadko zdarzają się osoby uprawiające aktywności na łonie natury, na przykład wędrówki górskie, lub mające kontakt ze zwierzętami, bo przecież natura to nie tylko lasy, pola i łąki. Terapia z psami, kotami, końmi również przynosi bardzo dobre rezultaty. Starsi, samotni ludzie rzadziej mają stany depresyjne, jeśli mają czworonożnego towarzysza. Podobne korzyści czerpią młodzi ludzie pracujący na przykład jako wolontariusze w schroniskach dla zwierząt – opowiada ekspertka.

Na czym dokładnie polega dobroczynny wpływ natury?

– Układ nerwowy potrzebuje tlenu i ruchu – najlepiej naprzemiennego, wymagającego koordynacji oddechu z pracą ciała. Las, najlepiej liściasty, jest do tego idealny – w mieście się tak nie pooddycha. Dotlenienie komórek jednocześnie powoduje obniżenie poziomu kortyzolu, czyli hormonu stresu – wyjaśnia Małgorzata Chrzan.

Na łonie natury układ nerwowy wyhamowuje, za to rusza produkcja neuroprzekaźników, m.in. endorfin, serotoniny, oksytocyny. Dzięki nim pojawia się radość, zadowolenie, odczucie przyjemności. Leśna cisza natychmiast obniża poziom adrenaliny, przynosząc spokój.

Jeśli do tego dojdą jeszcze doznania dostarczane przez zmysł dotyku, terapia jest kompletna.

– Dotyk jest bardzo ważny. Nie chodzi tylko o dotyk drugiego człowieka, chociaż zwykłe przytulenie też robi wiele dobrego. Trawa pod stopami, przesunięcie ręką po korze drzewa – to pozwala poczuć nam, że jesteśmy częścią tej przyrody, wziąć oddech i odzyskać równowagę – podpowiada psycholog DCZPDM.

Jak zauważają badacze z University of Michigan, młodzież w okresie dorastania doświadcza różnych zmian fizjologicznych, stylu życia i zachowania, co może wiązać się z różnymi doświadczeniami psychicznymi i fizycznymi, również tymi nieprzyjemnymi. Dlatego ważne jest, aby młodzi ludzie mieli możliwość uspokojenia się i odstresowania w łatwo dostępny sposób. Park, las, a nawet zwykły ogród czy działka są dostępne bez recepty i nie mają skutków ubocznych.


POWIĄZANE ARTYKUŁY