Na strzelnicy sportowej w Lubinie pojawili się dziś pierwsi uczestnicy bezpłatnego kursu strzeleckiego. Przez trzy godziny uczyli się, jak posługiwać się pistoletem.
Na strzeleckich stanowiskach stanęło dziś pięć osób – każda w towarzystwie instruktora. Po części teoretycznej uczestnicy kursu przystąpili do nauki praktycznej, począwszy od składania broni do strzelania do celu. W rękach mieli pistolety Glock 17.
Czego można się nauczyć w ciągu raptem trzech godzin? – Bezpiecznej obsługi broni – odpowiada Damian Zima, instruktor strzelectwa w Regionalnym Centrum Sportowym w Lubinie. – Broń jest takim samym narzędziem jak wiertarka, młotek czy nóż i stanowi takie samo zagrożenie, więc uczymy właśnie tego, jak bezpiecznie z niej korzystać. Taki jest cel tego szkolenia.
Zdaniem instruktora dzisiejsza lekcja była dla kursantów wystarczającą podstawą do tego, by mogli dalej doskonalić umiejętności. Strzelania może nauczyć się każdy, ale – jak w przypadku każdej dyscypliny sportu – warunkiem jest systematyczny trening.
Na koniec zajęć każdy strzelec musiał wyczyścić broń, po czym mógł odebrać certyfikat ukończenia szkolenia.
– Kiedyś strzelałam, ale bardzo dawno. Myślę, że w tych czasach przyda się odświeżenie umiejętności. Daje mi to jakieś poczucie bezpieczeństwa, gdzieś z tyłu głowy – mówi Sylwia z Lubina z dumą prezentując swoją tarczę. Przyznaje, że obecnie myśli o kupnie broni: – Jest przecież taka, na którą nie trzeba mieć pozwolenia. To też może być dobra forma spędzania wolnego czasu – dodaje.
Pomysł organizacji szkolenia dla 500 mieszkańców Zagłębia Miedziowego miał na celu popularyzację strzelectwa jako dziedziny sportu i zachęcenie ich do regularnego odwiedzania lubińskiej strzelnicy. Jednak od czasu wybuchu wojny na Ukrainie obiekt już odwiedza więcej osób.
– Ta liczba wzrosła co najmniej trzykrotnie – wskazuje Damian Zima. – Widać, że ludzie są zainteresowani własnym bezpieczeństwem. Umiejętność obsługi broni daje im poczucie, że potrafią coś zrobić.
Bezpłatny kurs potrwa około półtora miesiąca.
Fot. BM, JD