Tak drogo nie było od 20 lat. Podwyżkę cen odczuwamy wszyscy. Z powodu galopującej inflacji, która w październiku wyniosła rekordowe 5,8 procenta, Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się nieznacznie podnieść stopy procentowe. Zdaniem ekspertów, to jednak spowoduje końca podwyżek…
Wzrost cen najbardziej widać po owocach, warzywach czy pieczywie. – Z tego co kupuję to podrożały przede wszystkim owoce i warzywa. Chociaż mięso też poszło w górę – mówi jeden z przypadkowo napotkanych mężczyzn na lubińskim targowisku.
– Tyle się mówi o profilaktyce zdrowego odżywiania, a w przeliczeniu na kilogramy to mięso wychodzi taniej od owoców czy warzyw. A przecież spożycie mięsa powinniśmy ograniczać – zauważa natomiast inna mieszkanka.
Wśród najczęściej wymienianych przez lubinian produktów, których ceny znacząco poszły w górę, są też pieczywo czy paliwo. Inflacja w Polsce osiągnęła najwyższy poziom od dwóch dekad i w październiku wyniosła aż 5,8 procenta. Na wzrost cen narzekają nie tylko klienci, ale też sami sprzedawcy, którzy od jakiegoś czasu notują znaczący spadek sprzedaży. Niestety nie mamy dobrych wieści, bowiem jak wskazują specjaliści, ceny będą rosnąć nadal.
– W tej chwili obserwujemy że, najbardziej wzrosły ceny paliw od prywatnych środków transportu. Ostatnie dane z głównego Urzędu statystycznego wskazują, że to jest ponad 28 proc. w ujęciu rok do roku. Być może ten trend się lekko zatrzyma i już nie będziemy mieli tak dużych wzrostów, ale to co nam grozi w dłuższym okresie to wzrost cen nośników energii – twierdzi Jarosław Janecki, wiceprzewodniczący rady Towarzystwa Ekonomistów Polskich.
Wraz z podwyżkami cen Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy procentowe z 0,1 do 0,5 proc. W dużym uproszczeniu oznacza to, że osoby posiadające kredyty w złotówkach będą płacić wyższe odsetki. Przykładowo miesięczna rata kredytu mieszkaniowego w wysokości 200 tys. zł będzie wyższa o ok. 40-45 zł. Ze wzrostu stóp procentowych powinny być natomiast zadowolone osoby, które trzymają oszczędności w bankach. Wskutek tej decyzji może bowiem minimalnie wzrosnąć oprocentowanie lokat, choć w ogólnym rozrachunku (różnica między inflacją a zyskiem z lokat) osoby te wciąż będą na stracie.
– Tłumaczymy tę inflację głównie wzrostem cen paliw, gazy czy elektryczności. Rosną też ceny wody. Generalnie czynniki zewnętrzne decydują o tym, co się dzieje na naszym rynku – dodaje ekonomista.
Lubinianie wzrost cen doświadczają niemal każdego dnia.
– Teraz wydajemy o wiele więcej. Dawniej za 100 zł można było zrobić duże zakupy, a teraz może połowę z tego – mówi starszy lubinianin.
Eksperci twierdzą, że trudno prognozować ogólna skalę dalszych wzrostów, ale do bardzo wysokich cen za energię elektryczna musimy się przyzwyczaić.
– Będziemy przechodzić transformację energetyczną, a to jest sprawa kosztowna. Poza tym w górę idą również opłaty CO2. Dlatego jesteśmy wręcz skazani na wyższe ceny energii. Mam nadzieję, że my jako konsumenci powoli będziemy się przekonywać, że warto korzystać z zielonej energii czy też z energii, która niekoniecznie jest tak droga. Będziemy rozsądniej podchodzić do tego, z jakiej energii korzystamy – uważa Jarosław Janecki.
Warto dodać, że za wzrostem cen powinny również wzrosnąć wynagrodzenia. Zdaniem ekonomistów, to z kolei może spowodować dalsze podwyżki…
Materiał TV Regionalna.pl