Historyczny mural autorstwa kibiców

248

Stowarzyszenie Sympatyków Zagłębia Lubin „Zagłębie Fanatyków” oraz FC Prochowice stworzyli nowy mural poświęcony Żołnierzom Wyklętym pochowanym w Prochowicach. W ten sposób kibice upamiętnili Aldonę i Antoniego „Maksa” Rymszów.

Fot. Zagłębie Fanatyków
Fot. Stowarzyszenie Sympatyków Zagłębia Lubin „Zagłębie Fanatyków”

To już kolejne obraz w publicznej przestrzeni namalowany w hołdzie żołnierzom Armii Krajowej, którzy po II wojnie światowej tworzyli antykomunistyczne podziemie. Oprócz wykonania muralu stowarzyszenie zebrało też informację o jego bohaterach i na swojej stronie internetowej przedstawiło historię państwa Rymszów.

Pochodząca ze szlacheckiej rodziny Aldona Rymsza urodziła się w 1921 r. w Małyszkach, w powiecie postawskim. W czasie II wojny światowej była łączniczką i sanitariuszką. Antoni „Maks” Rymsza urodził się w 1914 r. w Helsinkach. Po I wojnie światowej jego rodzice przenieśli się do Polski. Poznali się w 1943 r., gdy Aldona próbowała się przedostać się do Wilna.

W 1945 r., po rozwiązaniu Armii Krajowej, Aldona ukrywała się pod nazwiskiem Wojtkowska. Rok później trafiła do więzienia, gdzie mimo ciąży była bita i torturowana. Po opuszczeniu więzienia na mocy amnestii wraz z mężem wyjechała do Gdańska. „Maks” był zastępcą osławionego majora Zygmunta Szyndzielarza „Łupaszki” z V Brygady Wileńskiej Armii Krajowej. Powierzono mu dowodzenie 3-cim Szwadronem, uczestniczył też we wszystkich akcjach 5-tej Brygady Wileńskiej. W jednej z nich, pod Siedliszczami, „Maks” z piętnastoma swoimi ludźmi stawił opór ponad siedemdziesięciu sowieckim partyzantom i w ten sposób uratował kilka wiosek i ludność cywilną przed gwałtami, grabieżą i zniszczeniem. Za tę akcję został mianowany do stopnia porucznika i odznaczony Krzyżem Walecznym.

W 1946 roku Rymsza został awansowany przez Naczelnego Wodza Sił Zbrojnych do stopnia kapitana i odznaczony Krzyżem Kawalerskim. W Gdańsku spotykał się w swoim mieszkaniu między innymi z ,,Łupaszką”, ,,Sulimą”, ,,Zagończykiem” i ,,Pohoreckim”. Niestety, „Maks” uwierzył w deklaracje amnestii dla ukrywających się żołnierzy AK i w 1948 r. ujawnił się.

Legnicki trybunał wojenny skazał „Maksa” na karę śmierci, ale został ułaskawiony, otrzymując w zamian karę zesłania na 25-lat pracy w kołymskim łagrze. Po jego zesłaniu Aldona Rymsza wraz z synem Wiesławem, zamieszkała w Prochowicach, gdzie pracowała jako kierownik żłobka. Na wysyłane do obozu listy nie otrzymywała odpowiedzi, dlatego próbowała innymi drogami dotrzeć do męża, powołując się podobno nawet na pokrewieństwo z wnuczką Feliksa Dzierżyńskiego. W efekcie jej starań po jedenastu latach katorgi Antoni Rymsza wyszedł na wolność.

„Maks” zmarł 4 lipca 1994 roku w Gdańsku. Pochowany został wraz z żoną Aldoną (zm. 2009) i synem Wiesławem (zm. 1984) na cmentarzu w Prochowicach.

– W związku ze zbliżającym się dniem Wszystkich Świętych zapraszamy wszystkich 1 listopada na cmentarz w Prochowicach do odwiedzenia oraz zapalenia znicza na grobie pani Aldony, pana Antoniego oraz ich syna – mówi Paweł Kijowski z „Zagłębia Fanatyków”.

 

 
 

POWIĄZANE ARTYKUŁY