Smocze widowisko z Torpedą w roli głównej

58

Smoki opanowały dziś lubiński rynek. Największe wrażenie na wszystkich zrobił wielki balon wypełniony helem. – To dinozaur! – krzyczały maluchy. – To smok! – wtórowały inne dzieci. – To wielka ryba – stwierdził zaś rzeczowo kilkuletni chłopiec. – Myślę, że ta formuła spotkań ze sztuką w rynku sprawdza się i bardzo się cieszymy, że jest tylu widzów i tak się wszyscy świetnie bawią – mówi z uśmiechem Małgorzata Życzkowska-Czesak, dyrektor Centrum Kultury Muza, które zorganizowało dzisiejszy dzień ze smokami i teatrami ulicznymi.

Niedzielne wydarzenie to druga odsłona zapoczątkowanego w tym roku cyklu „Lato z Muzą”. W lipcu Lubin odwiedził Teatr Klinika Lalek z Wolimierza z widowiskiem „Cyrk bez przemocy”. Tym razem można było obejrzeć spektakl „Czego nie wiecie o smokach” w wykonaniu Teatru Rozrywki Trójkąt z Zielonej Góry. W przedstawieniu nie brakowało bajkowych stworów, które zrobiły spore wrażenie na młodszej części publiczności. Jednak największym zainteresowaniem cieszył się smok, który unosił się nad głowami tych, którzy pojawili się w rynku. Maluchy próbowały go schwytać, ponieważ co jakiś czas stwór obniżał lot, niemal dotykając ziemi.

– Postanowiliśmy zaprosić jednego ze smoków z Teatru Groteska z Krakowa. Inny smok już kiedyś gościł w Lubinie i był wielką atrakcję. A teraz mamy tę wielką przestrzeń do zagospodarowania i myślę, że smok w rynku super się sprawdził – mówi dyrektor Muzy Małgorzata Życzkowska-Czesak.

Żółty smok, który przyjechał do Lubina nazywa się Torpeda 2 i ma około 10 metrów długości, 5 metrów średnicy i zawiera w sobie 35 metrów helu. Do tego jeszcze dochodzą odnogi, których ma kilkanaście.

– Być może jego nazwa nie ma nazwa zbyt wiele wspólnego ze smokiem, ale nam przypomina właśnie torpedę – stwierdza Jacek Stankiewicz, producent parad smoków w Krakowie. – Flota smoków, która jest w posiadaniu Teatru Groteska, to około 40 obiektów. Każdy musi mieć jakąś nazwę, byśmy mogli je rozpoznawać – wyjaśnia.

Torpeda 2 jest dosyć młodym smokiem – ma około czterech lat. Co roku Teatr Groteska produkuje dwa, trzy nowe obiekty, co nie jest wcale takie łatwe.

– Najpierw trzeba mieć projekt, potem robimy wykrój. Materiał sprowadzamy z Czech – to płótno spadochronowe wysokiej trwałości. W środku smoka znajduje się dusza wypełniona helem, kształtem przypominająca smoka. Zaś między duszą a zewnętrzną powłoką jest powietrze poruszane przez wentylatory – opowiada o konstrukcji smoków-balonów Stankiewicz.

Co roku około 10 smoków, w tym stare i nowe, prezentowanych jest podczas parady w Krakowie. Odbywa się ona na Wiśle, zawsze w okolicach Dnia Dziecka.

– Pływamy barkami, które są ciągnięte przez holowniki. Do muzyki prezentujemy 50-minutowy program. Jeździmy też z naszymi smokami po Polsce. Są atrakcją różnych imprez, nie sposób ich nie zauważyć – przyznaje Jacek Stankiewicz z Teatru Groteska w Krakowie.

Rzeczywiście wielkiego żółtego smoka nie można było dziś przeoczyć. Oprócz niego i spektaklu w wykonaniu artystów z Teatru Rozrywki Trójkąt z Zielonej Góry, można dziś było także obejrzeć Gwardię Gryfa w akcji. Ci finaliści programu „Mam talent” dali dwa pokazy chorągwiarskie.

– Finał naszych plenerowych, wakacyjnych imprez odbędzie się już za tydzień. 26 sierpnia zapraszamy wszystkich na Plener Sztuk Wszelakich i Rękodzieła – zachęca do przyjścia do parku za Muzą dyrektor Życzkowska-Czesak.


POWIĄZANE ARTYKUŁY