Pięściarze pomagają choremu Arturowi stawać na nogi

58

W Zagórzu Śląskim klub pięściarski Polonia Świdnica organizował turniej charytatywny dla chorego na czterokończynowe porażenie dziecięce Artura Klai. Były to wyjątkowe zawody, a wynik nie odgrywał w nim najważniejszej roli. Nasze miasto reprezentowało Stowarzyszenie „Boks” Lubin.

Fot. Dolnośląski Okręgowy Związek Bokserski

Łukasz Kwaśnik, Jakub Rajczewski, Szymon Mazij i trenerzy Janusz Zarenkiewicz i Zbigniew Siwak. W takim składzie lubiński klub udał się na zaproszenie Polonii Świdnica do Zagórza Śląskiego. Młodym zawodnikom kibicowali między innymi pierwszy mistrz Polski pięściarskiego Zagłębia Lubin – Wiesław Niemkiewicz, a także trener miedziowej ekipy w latach osiemdziesiątych, Mieczysław Massier. Wielkie poruszenie spowodowała osoba złotego i brązowego medalisty igrzysk olimpijskich Mariana Kasprzyka. Był on honorowym gościem „Pięściarskiego Pikniku”. Na turnieju byli obecni także Ryszard Tomczyk, czy Zenon Kaczor, a wszyscy pięściarze zostali zaproszeni przez Ryszarda Pycza. W podwójnej roli wystąpił Janusz Zarenkiewicz. Jako trener „Boks” Lubin i Gość świdnickiego klubu.

– Jak zobaczyli, że jestem to już mieli inne nastawienie. Było to po nich widać od razu. Kilka wskazówek, głowa za wysoko, obniż głowę i właśnie tak się buduje te relacje – komentuje Janusz Zarenkiewicz, który wspierał w narożniku podopiecznych „Boks” Lubin.

Łukasz Kwaśnik nie miał przeciwnika w swojej kategorii, natomiast w ringu wystąpili Jakub Rajczewski i Szymon Mazij. Ten pierwszy od samego początku był bardzo opanowany i zastosował taktykę parcia na przeciwnika. Solidne sierpowe dały mu pewne zwycięstwo. Szymon Mazij przegrał nieznacznie ze swoim rywalem, ale walczył bardzo ambitnie.

Najważniejsze podczas tej wyjątkowej imprezy było wsparcie finansowe leczenia chorego świdniczanina – Artura Klai. Zeszłoroczny turniej zorganizowany przez Polonię Świdnica pomógł chłopakowi w kontynuowaniu rehabilitacji. Kuracja odnosi sukces. W Zagórzu Śląskim Artur wstał o własnych siłach, co więcej odzyskuje władzę w nogach. – Wstał i dostał owacje. Leczenie się sprawdza – podkreśla Mariusz Mazurek, prezes Dolnośląskiego Okręgowego Związku Bokserskiego.

Pod gołym niebem w Zagórzu odbyło się trzynaście walk. – Kilka sparingowych, głównie dzieci z rocznika 2008. Turniej był świetnie zorganizowany. Wielkie podziękowania dla organizatorów za wieki wkład w promocję boksu olimpijskiego. W ringu swoją dyspozycję prezentowały dziewczęta i chłopcy. Atmosfera była świetna i wszędzie obecni byli dobrze bawiący się ludzie. Powinniśmy organizować więcej imprez na zewnątrz. Skupia to też  liczne grono kibiców. Warto podkreślić, że tym samym czasie odbył się tez turniej w Dzierżoniowie, również pod gołym niebem – puentuje prezes DOZB.  

W ringu wystąpili zawodnicy Stowarzyszenia „Boks” Lubin, Kaczora Boks, Polonia Świdnica, a także Boks Bolesławiec. Były też kluby towarzyszące.     

Fot. Dariusz Lis / DOZB

 

 

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY