Miasto pyta, GDDKiA milczy, kładka leży…

3649

Od zawalenia się wiaduktu przy Komisji Edukacja Narodowej minęło półtorej doby, a miasto pozostaje bez odpowiedzi. Kiedy znikną korki spowodowane zamknięciem jednej z głównych ulic w mieście? Co było przyczyną zawalenia się kładki i dlaczego nie ma żadnych oficjalnych komunikatów z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad? GDDKiA milczy.

Przed nami kolejny dzień utrudnień komunikacyjnych w centrum. Mieszkańcy są sfrustrowani, korki wcale nie zelżały, a im bliżej świąt, tym samochodów będzie przybywać.

Dziś właściciele położonych przy kładce sklepów wynosili towar bojąc się o swoje bezpieczeństwo.

Bez odpowiedzi pozostają nie tylko mieszkańcy, ale i włodarze miasta. – Od poniedziałkowego poranka cały czas bazujemy na przekazach nieoficjalnych – mówi Marcelina Falkiewicz, rzecznik prezydenta Lubina. – Taki incydent powinien zostać niezwłocznie zgłoszony do organu zarządczego, czyli do prezydenta miasta, bo to na jego terytorium doszło do szkody – tłumaczy Falkiewicz. Do momentu publikacji tego artykułu ani prezydent, ani starosta lubiński, ani wydział infrastruktury w lubińskim magistracie nie dostali informacji o zdarzeniu.

– Prawdopodobnie doszło do katastrofy budowlanej. O tym oczywiście zdecyduje inspektor po oględzinach, chociaż sytuacja, jaka miała miejsce z niedzieli na poniedziałek, nosiła znamiona takiej katastrofy – twierdzi Falkiewicz. – Dziwimy się, dlaczego Generalna Dyrekcja dopuściła do tego, że 70-tysięczne miasto zostało sparaliżowane komunikacyjnie, a my do tej pory nie mamy żadnych wieści. Objazdy, zmiana kursowania autobusów – wszystko to robimy własnym sumptem – dodaje rzeczniczka.

Prezydent Lubina od 15 lat bezskutecznie ubiegał się o przejęcie pieczy nad tym miejscem. – Mieszkańcy wszystkie drogi postrzegają jako miejskie i mają do tego pełne prawo. Lubinianie nie muszą mieć rozeznania, które drogi należą do miasta, gminy, powiatu czy województwa – wylicza Falkiewicz. – To w gestii zarządzających leży, aby wszystko sprawnie działało – tłumaczy.

– Urząd wielokrotnie zabiegał, aby wszystkie odcinki dróg krajowych leżących w obrębie miasta przeszły w jego władanie. Tak, aby to magistrat mógł je na bieżąco konserwować i sprawdzać ich stan techniczny – informuje rzeczniczka.

Władze miasta wystosowały pismo do GDDKiA, w którym proszą o niezwłoczne poinformowanie o bieżącym stanie oraz planowanych działaniach na wyłączonym odcinku drogi. Do momentu publikacji tego artykułu, Dyrekcja nie wystosowała swojego komentarza.


POWIĄZANE ARTYKUŁY