Wysokie podwyżki dla nauczycieli pod znakiem zapytania

12213

Od 30 do 33 procent wzrosną pensje nauczycieli – wynika z opublikowanego komunikatu Ministerstwa Edukacji i Nauki. Podwyżki o ponad 1500 zł brutto mają być wypłacane nie później niż trzy miesiące po ogłoszeniu ustawy budżetowej, z wyrównaniem od 1 stycznia. Tymczasem tzw. ustawa okołobudżetowa, w której znalazły się m.in. regulacje dotyczące wyższych pensji dla nauczycieli, została zawetowana przez prezydenta Andrzeja Dudę.

Fot. ilustracyjne

Takich zmian środowisko pedagogów oczekiwało od dawna. Z pewnością natychmiast nie poprawią one sytuacji w polskim szkolnictwie, które w ostatnich latach boryka się z niedoborami kadrowymi, ale dają przynajmniej nadzieję na lepsze jutro. Nastroje poprawiły się już po wyborze nowego rządu.

– Nie wiedziałam, że zmiany polityczne w kraju mają tak duży wpływ na ogólne samopoczucie jednostki. Aż do teraz. Zmiany, które nastąpiły po ostatnich wyborach parlamentarnych dały nadzieję w oświacie, że teraz to może być już tylko lepiej, bo gorzej już było. To, do czego doprowadził poprzedni minister, którego nazwiska konsekwentnie nie wymieniam, powinno zostać rozliczone karnie i wymazane z historii, bo nie zasługuje na żadną pamięć u potomnych. Człowiek zły i prymitywny, któremu los pozwolił niszczyć naszą oświatę, naginać kręgosłupy pracownikom oświaty, ogłupiać nasze dzieci, cofając wiedzę do czasów średniowiecza – uważa Beata Goldszajdt, prezes lubińskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Beata Goldszajdt, prezes lubińskiego oddziału ZNP

– Nie wiem, jaka będzie nowa minister edukacji Barbara Nowacka. Dobrze, że rozdzielono ministerstwa na edukację i naukę, ponieważ to są ważne resorty i zasługują na szczególna uwagę. Kibicuję kobiecie, bo jej poprzednik się nie sprawdził. Jest odważna, energiczna, kompetentna, kulturalna i – jak zauważono – ładna i uśmiechnięta. Oby umiała i chciała słuchać środowiska i ludzi mądrych – dodaje.

W przypadku nauczycieli dyplomowanych wynagrodzenie średnie ma wzrosnąć o 2197,80 zł i wynosić 9523,88 zł brutto. W przypadku nauczycieli mianowanych przewidziano wzrost średniego wynagrodzenia o 1720,04 zł. Ma ono  wynosić 7453,47 zł brutto.

Z kolei nauczyciele początkujący mieliby otrzymać podwyżki 33-procentowe, co pozwoliłoby na wzrost wynagrodzenia średniego o 1576,71 zł. Po podwyżce średnie wynagrodzenie w tej grupie wyniesie 6354,57 zł brutto.

Fot. ilustracyjne (Pixabay.com)

Podwyżki miałyby być wypłacane, zgodnie z przepisami, nie później niż 3 miesiące po ogłoszeniu ustawy budżetowej, z wyrównaniem od 1 stycznia.

– Co do obiecanych 30-procentowych podwyżek, to jest obowiązek państwa. Nauczyciele zaufali wygranej koalicji, że zostaną docenieni także finansowo. Poprzednia ekipa rządząca upodlała zawód nauczyciela w sposób niespotykany w historii. ZNP było wrogiem numer jeden, bo nie godziło się na niszczenie oświaty. Teraz czekamy na pozytywne zmiany i oby nastąpiły szybko, nim starsza kadra odejdzie na zasłużone emerytury i doczekamy młodych adeptów tego niełatwego zawodu – zauważa szefowa lubińskiego oddziału ZNP.

Podreślić jednak należy, że póki co mowa jest jedynie o propozycji rządu, nie potwierdzonej jeszcze przepisami prawa. Niedawno na biurko prezydenta RP Andrzeja Dudy trafiła ustawa zawierająca m.in. regulacje dot. opisywanych podwyżek dla nauczycieli. Została ona zawetowana przez głowę państwa. Ale, co ważne, kością niezgody nie były w tym przypadku normy zmieniajace wysokość zarobków nauczycielskich, lecz kwestie związane z finansowaniem mediów publicznych. Wygląda więc na to, że upragnione podwyżki niebawem powinny pozytywnie przejść przez cały proces legislacyjny. 


POWIĄZANE ARTYKUŁY