Wiadomo już, o ile więcej zapłacimy w przyszłym roku za energię elektryczną i gaz. Urząd Regulacji Energetyki zatwierdził taryfy dla gospodarstw domowych. Stawki za te media ostro poszybują w górę.
O tym, że Polaków czekają dotkliwe podwyżki cen energii, pisaliśmy jeszcze przed zatwierdzeniem cen przez URE. Już wtedy wiadomo było jednak, że wzrost cen będzie miał dwucyfrowy wskaźnik.
Po 1 stycznia 2022 r. rachunki za energię elektryczną dla gospodarstw domowych wzrosną średnio o około 24 proc. – to suma podwyżek za sam prąd, jak i jego dystrybucję.
URE wyliczyło, że dla przeciętnej rodziny oznacza to podwyżkę w wysokości 21 zł miesięcznie – mowa tu o kwocie netto.
Jeszcze mocniej uderzeni zostaną po kieszeniach ci, którzy ogrzewają mieszkania gazem – przyszłoroczne stawki będą aż o 54 proc. wyższe.
Na dziś do cen energii i gazu trzeba doliczyć jeszcze 23 proc. VAT. Cenowy szok ma złagodzić obniżenie – przez pierwsze trzy miesiące – stawki tego podatku do 8 proc. dla gazu i energii cieplnej i 5 proc dla energii elektrycznej.
Podwyżki tych mediów wpłyną nie tylko na wydatki konsumentów. Więcej zapłacą też przedsiębiorstwa, które – chcąc utrzymać poziom swojego zysku – będą musiały przenieść to na cenę swoich towarów i usług.
Znaczący wzrost cen musiał ująć w swojej strategii także KGHM. Obecnie miedziowy gigant ponad 15 proc. potrzebnej mu energii uzyskuje ze źródeł własnych i odnawialnych. Resztę musi kupić na rynku – w 2020 r. było to 2,24 TWh. Spółka oszacowała już, że do 2030 r. będzie musiała zapłacić za prąd w sumie około 2,96 mld zł więcej.