Cenowy szok: blisko dwa razy więcej za prąd

4350

Przykra konieczność – tak nazwał wicepremier Jacek Sasin podwyżki cen energii, które czekają Polaków od nowego roku. Wiadomo już, że za to medium wszyscy będą płacić dużo więcej – obywatele, instytucje i przedsiębiorcy. To z kolei oznacza wzrost cen towarów i usług, bo prąd potrzebny jest do każdego rodzaju działalności. Skalę podwyżek poznamy w ciągu najbliższego miesiąca.

To już pewne: w przyszłym roku cena energii elektrycznej wzrośnie i to znacząco. O ile więcej będą płacić gospodarstwa domowe, tego na razie nie wiadomo.

Nawet 20 procent

Wzrost będzie dwucyfrowy na samej taryfie obrotu energią elektryczną. Nie będzie to tym samym wzrost odpowiadający poziomowi inflacji, jak to miało miejsce w poprzednim roku – zapowiedział Rafał Gawin, prezes Urzędu Regulacji Energetyki, w wywiadzie udzielonym „Rzeczpospolitej”.

Do tej pory URE rokrocznie mitygował apetyt firm energetycznych, pilnując, by ceny energii dla konsumentów nie były nadmiernym obciążeniem domowych budżetów.

Nowe taryfy zostaną opublikowane do 17 grudnia i zaczną obowiązywać już od Nowego Roku. Na podstawie nieoficjalnych informacji analitycy rynkowi szacują, że kwoty rachunków mogą być wyższe o około 20 procent.

Wzrosną ceny samej energii, jak i jej dystrybucji. Wyższa będzie też opłata mocowa, która pojawiła się na rachunkach po raz pierwszy w tym roku, jako źródło finansowania rozbudowy kluczowej infrastruktury energetycznej.

Tanio już było

Podwyżki cen gazu i energii są przykrą koniecznością. Wynikają z gigantycznego wzrostu cen gazu na rynkach – stwierdził cytowany przez PAP wicepremier Jacek Sasin, wskazując, że rząd nie jest w stanie dłużej przenosić rosnących kosztów na firmy z udziałem Skarbu Państwa, którymi są wiodące grupy energetyczne w Polsce: Tauron, Enea, Energa i PGE.

Słone rachunki za prąd otrzymają nie tylko obywatele. Nowe ceny otrzymają też firmy i instytucje, które kupują energię po uwolnionych już cenach. Aby wynegocjować jak najlepsze stawki, tworzą grupy zakupowe. W ten sposób ceny prądu kontraktuje od kilku lat Lubin, a wraz z nim ponad 200 samorządów oraz zakładów budżetowych i spółek komunalnych.

Miasto rozstrzygnęło już przetarg na rok 2022. Okazało się, że za energię potrzebną do oświetlenia ulic i dróg oraz urzędów, szkół i innych budynków podległych gminie miejskiej trzeba będzie zapłacić średnio 86 procent więcej niż rok temu. W ciągu pięciu lat cena prądu dla samorządów wzrosła o 260 procent!

Zdaniem Roberta Raczyńskiego, prezydenta Lubina, obecna sytuacja jest wynikiem wieloletnich zaniedbań w rozwoju polskiej energetyki: – 12 sierpnia 1971 roku została podjęta pierwsza uchwała Rady Ministrów o budowie elektrowni atomowej w Polsce. Realizacja tego projektu miała uniezależnić nas od Rosji i dostarczyć nam taniej energii. Budujemy ją już dokładnie 50 lat, ale tak naprawdę rząd wciąż tylko rozmawia na ten temat – komentuje włodarz miasta.

Problem mają wszyscy

Analitycy rynku energetycznego wyjaśniają, że wzrost cen prądu w Polsce odzwierciedla sytuację na europejskim rynku energii. Ceny gwałtownie rosną w całej Europie w konsekwencji nie tylko drożejących paliw. Ponad dwa razy droższe niż rok temu są także europejskie uprawnienia do emisji dwutlenku węgla. Polska przechodzi też transformację energetyczną, której celem jest odchodzenie od paliw kopalnych na rzecz odnawialnych źródeł energii.

Fot. Pixabay

Inwestycje w energooszczędne rozwiązania są zatem koniecznością. Polacy masowo zakładają już panele fotowoltaiczne. Samorządy sięgają po rozwiązanie najszybsze i najprostsze do wdrożenia: modernizację oświetlenia. Lubin także podjął taką decyzję i do września przyszłego roku w mieście ma się pojawić ponad 2,5 tys. nowych lamp, zużywających mniej energii. Na podobny krok zdecydowało się 39 innych dolnośląskich gmin.

Europejska polityka klimatyczna wymaga aktywności i zaangażowania ze strony wszystkich odbiorców energii, w tym jednostek samorządu terytorialnego, które podobnie jak przedsiębiorstwa i odbiorcy indywidualni, mogą liczyć na wsparcie z funduszy europejskich przeznaczonych m.in. na termomodernizację oraz realizację projektów ograniczających zużycie energii lub służących rozwojowi źródeł odnawialnych. W obecnej sytuacji stosowanie takich rozwiązań ma istotne znaczenie – uważa Magda Smokowska z Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej.

Trzeba jednak pamiętać, że drogi prąd nie tylko oznacza wyższe rachunki dla przeciętnego Kowalskiego i publicznych instytucji. Za nami jest już podwyżka cen paliw, przed nami – energii i gazu. Wszystkie te media są niezbędne do wyprodukowania każdego towaru i wyświadczenia każdej, najprostszej nawet usługi. Skutki tego już niebawem zaczniemy jeszcze wyraźniej widzieć na sklepowych półkach.

Fot. BM; Pixabay


POWIĄZANE ARTYKUŁY