Sąd jeszcze raz zajmie się sprawą dzieciobójczyni z Cedrowej

6987

Sprawą Natalii W., która w styczniu 2018 roku zabiła swoje dwie córki, ponownie zajmie się sąd, tym razem odwoławczy. Sąd Najwyższy podzielił bowiem zdanie prokuratora generalnego i uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, który skazał lubiniankę na 25 lat więzienia z możliwością warunkowego zwolnienia po 20 latach. Według prokuratury kara była zbyt łagodna.

Ta zbrodnia wstrząsnęła nie tylko Lubinem, ale całym krajem – 23 stycznia 2018 roku w jednym z mieszkań przy ul. Cedrowej znaleziono zwłoki 13-miesięcznej Laury i walczącą o życie 12-letnią Emilię. Starsza dziewczynka wkrótce zmarła w szpitalu. Okazało się, że dzieci zabiła ich własna matka Natalia W., która później również sobie próbowała odebrać życie.

W grudniu tego samego roku Sąd Okręgowy w Legnicy skazał kobietę na dożywocie. Po 30 latach mogła starać się o przedterminowe uwolnienie. Jej obrończyni odwołała się jednak od tego wyroku i uzyskała dla swojej klientki łagodniejszą karę – 25 lat więzienia z możliwością ubiegania się o wcześniejsze zwolnienie po 20 latach.

Ze złagodzonym przez Sąd Apelacyjny we Wrocławiu wyrokiem nie zgodził się jednak prokurator generalny i wniósł w tej sprawie kasację, stwierdzając, że „kara jest rażąco niewspółmierna do bardzo wysokiego stopnia winy i społecznej szkodliwości czynów przypisanych oskarżonej, a tym samym niesprawiedliwa”. Według prokuratora sąd przecenił okoliczności łagodzące.

– W kasacji podkreślono wyjątkowo brutalny sposób działania oskarżonej. Swojej starszej córce zadała ponad 50 uderzeń nożem, w znacznej części w okolice głowy i twarzy, co więcej zaatakowała również młodszą, 13-miesięczną, która z uwagi na wiek nie była świadoma grożącego jej niebezpieczeństwa i nie mogła się bronić. Zaznaczono, że przestępcze działanie kobiety interpretować można jako odreagowanie emocji gniewu i złości, pierwotnie wygenerowanych do partnera, a następnie przeniesionych na dzieci. Ponadto emocje te miała zdolność kontrolować, a mimo tego doprowadziła do śmierci swoich dzieci. Co więcej sama stworzyła sytuację konfliktową, którą podsycała – informuje dział prasowy Prokuratury Krajowej.

Sąd Najwyższy podzielił argumentację prokuratury i uchylił zaskarżony wyrok, przekazując sprawę do ponownego rozpoznania sądowi odwoławczemu.

– Sąd Najwyższy podkreślił wyjątkowe okrucieństwo, bezwzględność, brutalność i determinację w działaniu wobec bezbronnych pokrzywdzonych, z zamiarem bezpośrednim szybkiego pozbawienia ich życia. Zaznaczył, że kobieta działała w ramach odwetu przeniesionego z partnera życiowego na dzieci za nieudany związek. Podkreślił brak u oskarżonej głębokiej i szczerej refleksji nad własnym postępowaniem – wylicza dział prasowy prokuratury.

Sąd Najwyższy podkreślił również, że deklarowane przez kobietę poczucie winy nie jest autentyczne i jest podyktowane głównie obawą przed konsekwencjami karnymi.


POWIĄZANE ARTYKUŁY