Najpiękniejsze psy świata w lubińskiej hali

5460

Owczarki, charty, pudle, sznaucery, teriery, rottweilery, samojedy czy pinczery – to tylko niektóre spośród 233 ras psów, jakie dziś i jutro podziwiać można w Lubinie. W hali Regionalnego Centrum Sportowego już po raz siódmy odbywa się Międzynarodowa Wystawa Psów Rasowych. W tym roku o miano najpiękniejszego walczy blisko 2300 czworonogów z 19 krajów świata.   

Do jednych lepiej się nie zbliżać, bo może się to źle skończyć. Inne z kolei są potulne jak baranki, uwielbiają być przytulane i – podobnie jak niektórzy ludzie – całymi dniami najchętniej wylegiwałyby się na kanapie. Dla ich właścicieli nie ma to jednak większego znaczenia, wszak każdego psiaka kochają tak samo i każdego traktują niemal jak członka swojej rodziny. Na wystawie w lubińskiej hali RCS obejrzeć można zarówno przedstawicieli ras agresywnych jak i tych, które swoim wyglądem przypominają raczej maskotki dla dzieci.

–  Kaukazy mam od kilku dobrych lat. Wychowują się ładnie z czwórką moich dzieci, najstarsza córka ma osiem lat. Nie ma żadnych problemów. Ale obcego na teren posesji nie wpuści, nie ma takiej możliwości – mówi właściciel owczarka kaukaskiego Grzegorz Kurdybała, który wraz ze swoimi pupilami  już nie po raz pierwszy gości na lubińskiej wystawie.

Grzegorz Kurdybała ze swoim owczarkiem kaukaskim

– Jak widać, są to potężne psy. Nie jest łatwo je poskromić ani psychicznie ani fizycznie. Ten ma dopiero 14 miesięcy, a waży już prawie 80 kg. Takie wystawy dają przede wszystkim prestiż. Nasze przygotowania polegają głównie na utrzymaniu sierści w jak najlepszej kondycji, trzeba go czesać dość często. Teraz ma okres linienia, więc włosy będą z niego wychodziły wiadrami. Gdy idzie o psychikę, ważne by był posłuszny, chodził przy nodze i słuchał się komend. To jednak jest kaukaz. Normalnie takie psy mają za zadanie zagryźć wilka czy niedźwiedzia w pojedynkę. Jest to jedna z dziesięciu ras w Polsce uznanych za agresywne – dodaje pan Grzegorz, który prowadzi hodowlę owczarków kaukaskich w Krzekotówku pod Głogowem.

Równie imponującym jeśli chodzi o rozmiary, choć już dużo spokojniejszym psem, jest Budda, około roczny owczarek środkowoazjatycki. – Akurat ta rasa nie potrzebuje wyjątkowej pielęgnacji. Wystarczy go wykąpać tydzień przed wystawą i to właściwie wszystko. Sierść ma krótką, nie trzeba jej czesać – mówi Kamila Stanisławska z Kobylina koło Krotoszyna (woj. wielkopolskie). – To jest pies samomyślący. Nie potrzeba go dużo uczyć. Na komendy typu „siad”czy „łapa” nie jest aż tak podatny jak na przykład owczarek niemiecki. On sam wie, co ma robić – dodaje właścicielka czworonoga, która wspólnie z mężem od 20 lat prowadzi hodowlę owczarków środkowoazjatyckich stancocker.

Budda, owczarek środkowoazjatycki

Zupełnie inne rozmiary i zupełnie inne zachowanie prezentuje natomiast dwuletnia Rea, czyli uroczy pudel toy. Jak sama nazwa rasy wskazuje (toy, czyli zabawka z angielskiego) psu temu całkowicie obca jest agresja, co zresztą potwierdza jego właściciel. – Ona nawet nie potrafiłaby ugryźć człowieka, nigdy tego nie zrobiła i chyba nie wie, jak to się robi – uśmiecha się Bartosz Kozdrowiecki z Wrocławia, którego pupil pochodzi z hodowli z Jawora.

Rea, pudel toy

– Pudle są jedną z najstarszych ras w Europie. Pudel biały był psem króla Zygmunta Starego. Zauważyć można go na obrazie Jana Matejki „Wieszanie dzwonu Zygmunta” – opowiada pan Bartosz, dla którego to druga wizyta na lubińskiej wystawie.

Wystawę  podzielono na dwa dni. Dziś zaprezentuje się ponad tysiąc czempionów, podobnie będzie w niedzielę. Póki co, organizatorzy imprezy nie kryją swojego zadowolenia z przebiegu zawodów.

– Bardzo nas cieszy dzisiejsza frekwencja oraz coraz większe zainteresowanie wystawców i odwiedzających. Można tu obejrzeć ponad 230 ras, wiec naprawdę warto. Są psiaki, które przyjechały ze Stanów Zjednoczonych, Japonii, Rosji, Czech czy Niemiec, ale oczywiście najwięcej jest z Polski. Z ciekawostek, to jutro będzie można podziwiać rasy polskie, jutro też odbędzie się też konkurencja najpiękniejszy pies rasy polskiej – zachęca Beata Kujawska, prezes legnickiego oddziału Związku Kynologicznego w Polsce, organizator lubińskiej wystawy.

Beata Kujawska, prezes legnickiego oddziału Polskiego Związku Kynologicznego z seterem irlandzkim

– Zapraszam też do odwiedzenia naszej strony internetowej. Tam jest plan sędziowania i jego lektura jest bardzo ciekawa. Po pierwsze można zobaczyć, jakie rasy są na wystawie, a po drugie, ile egzemplarzy danej rasy zostało zgłoszonych. Są takie, które reprezentuje tylko jeden pies, a są takie, gdzie jest ich 60. To też pokazuje, jaka rasa jest modna i w danym momencie lubiana – dodaje.

Nad prawidłowym przebiegiem zawodów czuwa 16 arbitrów z różnych krajów. Na zwycięzców w poszczególnych kategoriach czekają rozety w kształcie głowy psa oraz cenne puchary.  Co brane jest pod uwagę przy ocenianiu zwierząt?

– Jest cos takiego jak wzorzec rasy. To jest pewnego rodzaju standard, który w mniej lub bardziej szczegółowy sposób opisuje, jak powinna dana rasa wyglądać, począwszy od wyglądu ogólnego poprzez głowę, grzbiet kończyny, klatkę piersiową, sposób osadzenia ogona, sierść, umaszczenie itp. W przypadku niektórych ras istotny jest także sposób zachowania się psa. Sędzia porównuje psa, którego ma na ringu z idealnym modelem ze wzorca. Oczywiście jest to subiektywna ocena, bo każdy sędzia na jedne rzeczy kładzie większy nacisk, a na inne mniejszy. To jest kwestia interpretacji wzorca – wyjaśnia międzynarodowy sędzia kynologiczny Adam Stasiak, który podczas obecnej wystawy pełni rolę spikera.

– Wszystkie rasy, których obecnie jest ok 380 podzielone są na 10 grup. Dziś oceniamy pięć z nich i jutro kolejnych pięć. W każdej grupie pies najpierw oceniany jest w rasie, a następnie, jeśli wygra swoją rasę, oceniany jest w grupie. Jeżeli wygra grupę to dostaje się do finałowej dziesiątki i z tego grona wybiera się najpiękniejszego psa wystawy – tłumaczy dalej Stasiak.

Jutro halę RCS odwiedzić można od godz. 10. O godz. 16 rozpoczną się  „finały finałów”, czyli wybór najpiękniejszego psa wystawy tzw. best in show (BIS). Sędzią tej konkurencji Kanadyjczyk Wendy Anderson. Szczegółowy harmonogram wystawy dostępny jest na stronie organizatora


POWIĄZANE ARTYKUŁY