Przelali ponad sto litrów krwi

75

Udało się zebrać ponad 121 litrów krwi. – To bardzo dobry wynik. Jesteśmy mile zaskoczeni odzewem – podsumowuje tygodniową akcję Zbigniew Młotek z Klubu Honorowych Dawców Krwi „Serce Górnika”.

Klub HDK „Serce Górnika”
Fot. Klub HDK „Serce Górnika”

Przez 10 dni w lubińskim Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa zarejestrowało się ponad 300 osób. Jednak ze względu na stan zdrowia, krew mogło i oddało 270 z nich.

– Wiele osób przyszło pierwszy raz, by oddać krew i deklarowali, że przyjdą ponownie – cieszy się Zbigniew Młotek z rezultatów zbiórki krwi dla chorych dzieci z kliniki onkologicznej Przylądek Nadziei we Wrocławiu. – Biorąc pod uwagę, że mamy okres ferii i przeziębień, gdy oddających krew jest zawsze mniej, udało się nam zebrać bardzo dużo krwi. Dziękujemy wszystkim krwiodawcom z całego serca – dodaje.

Każdy, kto wziął udział w akcji Klubu „Serce Górnika”, otrzymał w podziękowaniu także drobny upominek. A gadżetów było naprawdę sporo, od długopisów, poprzez bilety na mecz czy do kina, po prezenty nietypowe, jak apaszka premier Beaty Szydło. – Żeby było sprawiedliwie, zdecydowaliśmy się zrobić losowanie – mówi Zbigniew Młotek.

Los sprawił, że apaszka trafiła do młodej lubinianki, pani Anny, która krew oddała po raz drugi w życiu. Natomiast długopis ministra zdrowia otrzymał pan Marek, honorowy dawca krwi.

Pani Anna wylosowała apaszkę premier Beaty Szydło
Pani Anna wylosowała apaszkę premier Beaty Szydło

– Gdy przygotowywaliśmy się do tej zbiórki, udało się nam zgromadzić tyle gadżetów, że wystarczy jeszcze na kolejną akcję – przyznaje Zbigniew Młotek, dodając, że najbliższa zbiórka planowana jest na kwiecień, przed Wielkanocą.

Zbiórce krwi tym razem będzie towarzyszyć rejestracja potencjalnych dawców szpiku. Wiele osób pytało bowiem o taką możliwość. W Klubie „Serce Górnika” jest Krzysztof Konaniec, który dwa lata temu dwukrotnie oddał szpik, ratując życie pewnemu 34-latkowi, więc będzie okazja, by z pierwszej ręki dowiedzieć się wszystkiego o oddawaniu szpiku.

– Szpik oddawałem dwa razy dla tego samego mężczyzny. Najpierw w styczniu, później w maju. To nie boli, nie trzeba też nic płacić. Wszystkie koszty pokrywa fundacja. My tylko musimy podzielić się szpikiem – wspomina pan Krzysztof, jednocześnie zachęcając lubinian, by dołączyli do bazy dawców.

A już w marcu krwiodawcy z Klubu „Serce Górnika” odwiedzą dzieci, dla których zbierana była teraz krew. Zawiozą im zabawki i słodycze, które ofiarowały różne osoby.

– Mamy maskotki od Zakładu Hydrotechnicznego, a także od posła Krzysztofa Kubowa. Ponadto sporo słodyczy, które zbieraliśmy podczas zakończonej właśnie akcji oddawania krwi. Z początku myśleliśmy, że obdarujemy dzieci z okazji Dnia Dziecka, ale po co czekać, skoro tyle się tego uzbierało. Myślę, że będzie jeszcze okazja, by drugi raz odwiedzić i obdarować podopiecznych kliniki – przyznaje członek Klubu „Serce Górnika”.

Wcześniej o zbiórce krwi pisaliśmy TUTAJ.

Fot. Klub HDK „Serce Górnika”


POWIĄZANE ARTYKUŁY