Podobni czy nie? I Zlot Bliźniaków w Bukownej

48

Po raz pierwszy pary bliźniąt mogły poznać podobne sobie rodzeństwa. Spotkali się w jednym miejscu – w Bukownej. To tam, podczas VIII Nocy Świętojańskiej, bliźniaki wzięły udział w konkurencji na podobieństwa i mogły podzielić się zabawnymi anegdotami z ich życia.

I Zlot Bliźniaków (0a)

Na dzisiejszą Noc Świętojańską przybyły cztery pary bliźniąt. Były to dwie dziewięciomiesięczne dziewczynki z Górzycy, dwie pary nastoletnich sióstr z Niemstowa i Bukownej oraz bliźniaki dwujajowe, pan i pani, którzy są spokrewnieni z jedną z par dziewcząt.

– Byliśmy ciekawi, ile jest takich rodzeństw. Chcieliśmy je bliżej poznać, zobaczyć jak bardzo są do siebie podobne. Mam nadzieję, że zlot bliźniaków w Bukownej, stanie się naszą nową tradycją – mówi Tadeusz Kielan, wójt gminy Lubin.

Bliźniaki brały udział w konkursach na zbieżność upodobań. Stojąc do siebie plecami miały wskazać pierwszą lub drugą odpowiedź na zadane pytanie, np. o ulubioną potrawę. Tę konkurencję zgodnie zremisowały bliźniaczki dziewcząt z Niemstowa z siostrami z Bukownej.

Najmłodsze bliźniaczki, które dziś przyjechały na zlot, mają dopiero dziewięć miesięcy – to Zosia i Natalia z Górzycy.

– Zosia jest o minutę starsza i bardziej marudna. Natalia jest spokojniejsza. Różnią się też kolorem oczu, Zosia ma błękitne, a Natalia ciemne. Dla rodziców bliźniaki wiążą się z podwójną pracą, ale to też podwójna miłość i podwójne szczęście – opowiada Izabela z Górzycy, mama bliźniaczek.

Ich życie dopiero się zaczyna. Być może za jakiś czas, na kolejnym ze zlotów, opowiedzą same własne anegdoty i żarty.

– Jesteśmy różni, mamy inne upodobania. Pewnie dlatego, że jesteśmy dwujajowi. Miedzy nami było i jest tak, jak w zwyczajnym rodzeństwie – mówi Stanisława z Bukownej.

– Od początku się różniliśmy. Choćby tym, że ja urodziłem się w domu, a siostra godzinę później w karetce na moście. Choć jesteśmy inni, mieliśmy swoje towarzystwo, to zawsze trzymaliśmy sztamę, zwłaszcza przed rodzicami – dodaje jej brat Zbigniew.

– Jesteśmy do siebie podobne, ale mamy pewne cechy, dzięki którym można nas odróżnić. Ja mam pieprzyk przy skroni. Mamy inne kolory włosów, ja pofarbowałam, siostra ma naturalny – wyjaśnia Ada z Niemstowa.

– Raz wykorzystałyśmy fakt, że jesteśmy podobne. To było w podstawówce. Recytowałam wiersz za siostrę. Pani się nie zorientowała. Są tego plusy, że jesteśmy podobne, ale nie jest to dla nas niezwykłe – dodaje Iza, siostra Ady.

Podczas VIII Nocy Świętojańskiej można było również zobaczyć po raz pierwszy przejazd na byle czym.

– Cieszę się, że mieszkańcy gminy tak entuzjastycznie podeszli do konkursu pierwszego przejazdu na byle czym. Uczestnikom nie zbrakowało wyobraźni. Zgłosiło się osiem drużyn z różnych miejscowości – informuje Magdalena Dubińska, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Księginicach.

Ponadto można było zajrzeć do obozowiska wojów oraz poznać ich życie, kulturę i obyczaje, a także zasmakować kuchni słowiańskiej. Na scenie zaprezentowały się zespoły z gminnego ośrodka kultury. Nie zabrakło miejsca na puszczanie wianków i konkurencji na najdłuższy warkocz. Późnym wieczorem zaplanowano taniec ognia.

Organizatorami, jak co roku, był Ośrodek Kultury Gminy Lubin, sołtys i sołectwo Bukownej oraz Stowarzyszenie „Bukowna”.


POWIĄZANE ARTYKUŁY