Wszedł do sklepu, wziął papierosy, piwo i jak gdyby nigdy nic chciał wyjść ze sklepu. Gdy w pościg za złodziejem ruszyła ekspedientka, w obawie przed utratą łupów, mężczyzna wykręcił jej ręce. Teraz może spędzić w więzieniu nawet 10 lat.
– Dzisiaj rano do jednego ze sklepów na Przylesiu wszedł mężczyzna. Jak gdyby nigdy nic wziął papierosy oraz piwo, po czym chciał wyjść. Całą sytuację zaobserwowała ekspedientka, która chciała zatrzymać sprawcę kradzieży. Mężczyzna jednak nie chciał stracić łupów, więc wykręcił kobiecie ręce. Pani z pomocą ruszył inny klient. Amator cudzego alkoholu i papierosów wykorzystał chwile nieuwagi i uciekł ze sklepu – relacjonuje rzecznik lubińskiej policji, aspirant sztabowy Jan Pociecha.
Pracownica natychmiast zadzwoniła na policję. Sprawą zajęli się policjanci z wydziału prewencji, którzy, gdy dotarli na miejsce, dysponowali już dokładnym rysopisem sprawcy. Poszukiwania amatora kradzionych trunków i tytoniu nie trwały zbyt długo. Funkcjonariusze namierzyli 47-latka już kilkaset metrów od sklepu.
– Zatrzymany mężczyzna miał przy sobie papierosy. Piwo zdążył już wypić. 47-letni mieszkaniec Lubina trafił do policyjnego aresztu. W chwili zatrzymania miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie – dodaje Jan Pociecha.
Teraz lubinianin za swój czyn odpowie przed sądem. Za kradzież i użycie przemocy wobec ekspedientki może mu grozić kara do 10 lat pozbawienia wolności.