Ochotnicza Kompania Wielkopolska rozbiła obóz w parku

1467

W parku Leśnym obóz rozbiła Ochotnicza Kompania Wielkopolska. Przez dwa dni będzie można podejrzeć, jak wyglądało życie codzienne wojsk w czasach I wojny światowej. Rekonstruktorzy mają również w planach pokazy ćwiczeń i musztry. Dziś wcielają się w żołnierzy Cesarstwa Niemieckiego, jutro przeformują się w oddziały wojsk wielkopolskich.

To nie jest tylko pokazowy biwak wojskowy, rekonstruktorzy z Ochotniczej Kompanii Wielkopolskiej rzeczywiście nocują w rozstawionych przez siebie namiotach i gotują na palącym się w pobliżu palenisku czy piecyku. Na dwa dni stają się żołnierzami walczącymi w czasie Wielkiej Wojny.

– To jest główna, najciekawsza część każdego naszego wyjazdu. Jesteśmy samowystarczalni – przyznaje Dawid Niedbalski, członek Ochotniczej Kompanii Wielkopolskiej, która istnieje od pięciu lat.

Wraz z nim do Lubina przyjechało około 17 osób. Pochodzą z różnych stron województw wielkopolskiego i kujawsko-pomorskiego. Nie pierwszy raz są gośćmi Muzeum Historycznego i parku Leśnego.

– Jesteśmy tu już któryś raz. A w tym roku po raz drugi. Bardzo chętnie tu wracamy – mówi Dawid Niedbalski. – Reakcje na nas są naprawdę bardzo pozytywne. Ludzie są zainteresowani, zawsze chętni, by o coś zapytać, a my, jako osoby, które posiadają wiedzę, też zawsze chętnie odpowiadamy – dodaje.

Dziś rekonstruktorzy z Ochotniczej Kompanii Wielkopolskiej odtwarzają obóz Cesarstwa Niemieckiego z ostatniego roku I wojny światowej, z 1918 r.

– Aktualnie jest to typowo życie obozowe, ale będziemy też starali się przedstawić sekcję szturmową i działanie jednostek piechoty liniowej w okopach – dodaje Niedbalski. – Jutro, ze względu na 15 sierpnia, postaramy się przeformować na oddziały wojsk wielkopolskich, walczących w 1920 r. w wojnie polsko-bolszewickiej – mówi. – Specjalizujemy się w tematach I wojny światowej, ale ze względu na naszą lokalizację w Wielkopolsce, interesujemy się też często pomijaną Armią Wielkopolską, powstaniem wielkopolskim i staramy się kultywować wszystkie tradycje związane z tymi wydarzeniami – przyznaje.

Większość rzeczy, które znajdziemy w obozie rozbitym w parku Leśnym, to współczesne repliki, ale są tu też elementy oryginalne, jak na przykład kubki, manierki, menażki czy maszty do namiotów. Mundury, które mają na sobie rekonstruktorzy, również są odtworzone.

– Mamy kolegę, który jest bardzo dobrym producentem odzieży historycznej, mundurów. W dużym stopniu są to też repliki szyte przez większe firmy. U nas w grupie są też mniejsi rzemieślnicy, którzy robią pojedyncze rzeczy – mówi członek Ochotniczej Kompanii Wielkopolskiej.

W obozie w lubińskim parku oprócz żołnierzy można też dostrzec pielęgniarkę, a właściwie – jak mówi Dawid Niedbalski – członkinię niemieckiego Czerwonego Krzyża.

– Rzeczywiście przeważają głównie mężczyźni, ponieważ wydarzenia militarne, rekonstrukcje historyczne z bronią są widowiskowe, ciekawsze niż cywilne rekonstrukcje kobiet. Aczkolwiek to też działa prężnie i kobiety zaczynają się rozwijać i przebijać, z czego się cieszę – mówi o rekonstruktorach działających w Polsce Paulina Grzywińska, dziś w stroju pielęgniarki. – Kobiety odtwarzają głównie role cywilne, chociaż II wojna światowa, to przede wszystkim pielęgniarki i pojawiają się też już pierwsze służby kobiece w armii – przyznaje.

Jeśli ktoś chciałby na żywo zobaczyć obóz stworzony przez Ochotniczą Kompanię Wielkopolską, powinien wybrać się do parku Leśnego dziś do godz. 18 lub jutro między godz. 10 a 15. Rekonstruktorzy z każdym chętnie porozmawiają.


POWIĄZANE ARTYKUŁY