Lubinianie pomogli, sprawę bada policja

38

Policja prowadzi dochodzenie w sprawie psa, którego w ubiegły weekend znaleziono przywiązanego kablem do barierki w centrum miasta w Lubinie. W ustalaniu sprawcy pomogli nasi czytelnicy.

sunia

Młodą, porzuconą pod szkołą TEB Edukacja, sunią zaopiekowali się pracujący dla miasta weterynarze, którzy prosili naszą redakcję o pomoc w znalezieniu właściciela psa. Sunia była agresywna i nie pozwalała się do siebie zbliżyć. Na nasz apel emocjonalnie zareagowali mieszkańcy Lubina. Dzięki nim udało się dotrzeć do osób, które psa znają.

– W sprawie suni odebraliśmy wiele telefonów od przejętych mieszkańców. Wśród nich była osoba, prawdopodobnie mieszkająca po sąsiedzku, która psa rozpoznała. Okazało się, że sunia reaguje na podane imię – mówi Ewa Chmielewska z gabinetu weterynaryjnego, który świadczy usługi miastu. – Udało nam się ustalić, kto prawdopodobnie jest właścicielem psa. Tę informację przesłaliśmy do Urzędu Miejskiego – dodaje.

Urząd złożył zawiadomienie na policji. Porzucenie zwierzęcia jest bowiem formą znęcania się i grozi za to kara do 2 lat pozbawienia wolności.

– Otrzymaliśmy zawiadomienie i prowadzimy dochodzenie w sprawie czynu z art. 35 ustawy o ochronie zwierząt – mówi aspirant sztabowy Jan Pociecha, oficer prasowy lubińskiej policji.

Sunia nadal przebywa w domu tymczasowym i wciąż nie pozwala się do siebie zbliżyć. Opiekunowie znaleźli jednak na nią sposób.

– Wyprowadzamy ją we dwie, na dwóch smyczach, żeby zachować bezpieczny odstęp. Zakupiliśmy też dla suni specjalny kaganiec, w którym może jeść i pić, ale nie ugryzie. Mamy nadzieję, że z czasem uda się ją oswoić i oddać do adopcji, bo inaczej trafi do schroniska – mówi Ewa Chmielewska.

Bezpańskie psy z Lubina, które nie znajdą nowego domu, zgodnie z uchwałą radnych, trafiają do schroniska w Miedarach, prowadzonego przez prywatną firmę „Zamex”.

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY