Lubinianie i ich filmy na Camerimage i w Los Angeles

36

Film lubinianina Marcina Lesisza zakwalifikował się do jednego z najważniejszych konkursów filmowych – Camerimage. Produkcja innego młodego filmowca pochodzącego z naszego miasta Kamila Szymańskiego zdobyła nagrodę za najlepszy scenariusz podczas World International Film Festiwal w Los Angeles.

Goran the Camel Man 4
Fot. Marcin Lesisz/„Goran the Camel Man”

– Już sama nominacja to duże wyróżnienie – nie kryje radości z dostania się na Camerimage Marcin Lesisz. – Dla operatorów filmowych to jeden z najważniejszych konkursów, a dla mnie spełnienie jednego z marzeń. W tym festiwalu biorą udział znakomici twórcy z całego świata. Już samo spotkanie z nimi będzie wspaniałym przeżyciem – stwierdza, dodając skromnie, że nawet nie myśli o wygranej.

Film Marcina „Goran the Camel Man” w kategorii krótkometrażowych filmów dokumentalnych będzie rywalizował z produkcjami doświadczonych filmowców, chociażby jego profesorów. Zwycięzców poznamy do 19 listopada. Najlepsze filmy, dzięki zwycięstwu w Camerimage, mogą się ubiegać o nominację do najsławniejszej chyba na świecie nagrody filmowej – Oscara.

„Goran the Camel Man” lubinianina odniósł już wcześniej spore sukcesy. W tym roku został już nagrodzony na 16. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym T-Mobile Nowe Horyzonty oraz wygrał festiwale filmowe w Estonii i Szczecinie. Wkrótce zaś pokazany zostanie między innymi na festiwalu w Poznaniu.

Bohater dokumentu, Goran to podróżnik, pochodzący ze Szwajcarii, który od 30 lat jeździ karawaną ze swoim wielbłądem, odtwarzając Jedwabny Szlak. Marcin – z zamiłowania podróżnik – poznał go w Turcji, gdy podróżował autostopem. Później, już z kamerą, przyjechał do Gorana, gdy ten przebywał w Gruzji.

Teraz Marcin pracuje nad kolejnym scenariuszem… również z Goranem. – Jeśli się uda, chciałbym w grudniu pojechać do Gorana – dodaje młody filmowiec.

Również inny lubinianin całkiem nieźle radzi sobie w świecie filmowym. Film Kamila Szymańskiego, „Git” został nagrodzony za najlepszy scenariusz na międzynarodowym festiwalu w Los Angeles.

– Cieszymy się, tym bardziej, że konkurencja była spora. Do festiwalu zgłoszono kilka tysięcy filmów, z których do konkursu dostało się 35 – mówi Kamil Szymański.

„Git”
„Git”

„Git” to produkcja dość nietypowa, bo ta długometrażówka powstał z filmu dyplomowego Kamila i jego kolegi Mikołaja Małeckiego. Ponadto film trafił do szerokiej dystrybucji i został pokazany w kinach studyjnych w całej Polsce. Teraz można go obejrzeć w VOD między innymi na Ipla. Znalazł się też – oczywiście bez zgody twórców – w obiegu pirackim. Właśnie mija rok od jego kinowej premiery.

– „Git” jak to film kontrowersyjny, więc można był się spodziewać, że spotka się z różnym odbiorem. Były opinie zarówno negatywne, jak i pozytywne. Jeden ze strażników więziennych, który go obejrzał, stwierdził, że w 90 procentach zgadza się z rzeczywistością, więc to bardzo miłe słowa – dodaje Kamil.

Lubinianin właśnie przygotowuje się do kolejnego projektu filmowego. Będzie pisał scenariusz, a być może i wyreżyseruje film o gangsterach. Akcja toczyć się będzie pod koniec lat 90.

– Zapowiada się duży, ciekawy projekt – dodaje.


POWIĄZANE ARTYKUŁY