Lubin przywiózł matki i dzieci z Ukrainy

6718

44 osoby uciekające przed wojną w Ukrainie przyjechały dziś przed południem do Lubina. To kobiety i dzieci spod Tarnopola, po które nasze miasto – na prośbę księdza z tamtejszej diecezji – wysłało autobus.

Najmłodsze dziecko ma zaledwie kilka miesięcy, ale wśród przybyłych są też nastolatkowie oraz dorosłe kobiety. Wszyscy oni przeżyli koszmar wojny i przez długi czas nie mogli wydostać się z Ukrainy. Znaleźli schronienie w Lubinie, w budynku po ośrodku „Szarotka” przy ulicy Sybiraków. Dziś zmęczeni, po wielu godzinach podróży dotarli na miejsce.

– Skontaktował się z nami ksiądz z diecezji spod Tarnopola, związany z Lubinem, z prośbą o pomoc. Grupa kobiet i dzieci nie mogła wydostać się z Ukrainy. Podjęliśmy decyzję, że zorganizujemy po nich specjalny wyjazd – mówi Marcelina Falkiewicz, rzecznik prasowy prezydenta Lubina.

Autobus wyruszył w drogę w niedzielę wieczorem. Z Lubina nie wyjechał jednak pusty. Na prośbę jednostki wojskowej z Jaworowa koło Lwowa zakupiono ponad 100 par butów taktycznych oraz konserwy dla wojska. Zgodnie z listą przygotowaną przez Ukraińców kupiono również leki.

Autobus wyjechał z Lubina w niedzielę wieczorem

Dary dostarczono zgodnie z zamówieniem, a później autobus pojechał odebrać uchodźców.

– Ta podróż trwała prawie trzy dni, z czego w samej Ukrainie nasza ekipa spędziła ponad dobę. Największy problem był z powrotem przez granicę, bo tam sytuacja jest bardzo trudna. Autobusy czekają na odprawę w długiej kolejce. Ale ostatecznie wszyscy wrócili cali i zdrowi około godziny 11, uratowaliśmy 44 osoby, ponad połowa to dzieci – mówi Falkiewicz.

– Ogromne podziękowania należą się kierowcom, którzy w ogóle zgodzili się wziąć udział w tej akcji, a szczególnie dla pani Luizy Piekarz, która kierowała autobusem w czasie całej podróży po Ukrainie. Ukłony należą się także pani Oksanie Malakovej z Lubina, która jako wolontariusz i tłumacz pojechała po tę grupę matek i dzieci na Ukrainę i koordynowała całą akcję ze strony miasta, dzięki czemu z odpowiednim wyprzedzeniem wiedzieliśmy, ile i jakich pokoi przygotować oraz co będzie od razu potrzebne – dodaje.

Obecnie w budynkach po żłobku przy ul. Jastrzębiej oraz po ośrodku „Szarotka” mieszka już  około 150 kobiet i dzieci, które uciekły przed wojną w Ukrainie. Jeszcze w tym tygodniu miasto uruchomi trzeci punkt dla uchodźców w budynku po szkole przy ulicy Konopnickiej. Znajdzie się tam miejsce dla ponad 100 osób.


POWIĄZANE ARTYKUŁY