Kulesza: Jest zdecydowana poprawa gry

12

W najbliższą sobotę KGHM Metraco Zagłębie Lubin rozegra rewanżowe spotkanie z chorwackim zespołem RK Żelina. W pierwszym pojedynku lubinianki wygrały 22:18. Poprosiliśmy prezesa klubu o podsumowanie tamtego wydarzenia.

Cofnijmy się do pierwszego pojedynku w Pucharze EHF, w którym podopieczne Bożeny Karkut podejmowały Żelinę. Jak pan oceni to spotkanie?

Witold Kulesza: Zdecydowana poprawa gry w obronie. Dziewczyny zostawiły w tym spotkaniu dużo zdrowia. Zmagały się z silnym fizycznie przeciwnikiem. Chorwatki, to jednak silne dziewczyny. Straciliśmy tylko osiemnaście bramek. Należy podkreślić dobra postawę Natalii Tsvirko w bramce i to wszystko się złożyło do tego, że nie mieliśmy tak sporej straty bramkowej. Na pewno trzeba poprawić grę w ofenzywie, choć wyglądało to już lepiej. Ten mecz to dobry prognostyk przed rewanżem. To pokazało, że dziewczęta zobaczyły, że zwycięstwa nie leżą na parkiecie, tylko trzeba je wydrzeć ciężką pracą.

Lepiej wyglądała gra takich zawodniczek jak Kinga Byzdra, Vanessa Jelić czy Sabiny Kobzar. Rzuty są pewniejsze, również z drugiej linii.

Witold Kulesza: To fakt, zdecydowana postawa Kingi w meczu, również innych zawodniczek. Jednak mówię, brakuje trochę skuteczności, jeśli wrócimy do tej starej gry, którą prezentowaliśmy w poprzednich latach, to pomimo personalnego osłabienia, to powalczy, bo liga się bardzo wyrównała. Niedługo też mam nadzieję wróci Karolina Semeniuk-Olchawa i ona wraz z Kingą pociągną mecz. Co do Vanessy, to osobny rozdział. Wspaniała gra w defensywie. Chwała jej, bo walczy niesamowicie i dzięki temu bronimy jak bronimy.

Gdyby miał pan przypisać tytuł „dobrego ducha drużyny” jednej z zawodniczek po pierwszym spotkaniu z Chorwacją, to według pana kto najbardziej na to zasługuje?

Witold Kulesza: Mimo wszystko należą się słowa uznania trzem zawodniczkom, Natalia Tsvirko, Vanessa Jeliś oraz Kinga Byzdra.
 


POWIĄZANE ARTYKUŁY