Próby zaczęły się po południu i już wtedy przechodzący koło Wzgórza Zamkowego lubinianie przystawali przy ogrodzeniu i z zaciekawieniem obserwowali artystów. Gdy nadszedł wieczór, nastała pora na prawdziwe widowisko z żywiołową muzyką, śpiewem i… ogniem. Tak Narodowa Orkiestra Dęta świętowała dziś swoje piąte urodziny.
– Taki staż w małżeństwie to drewniana rocznica. A Lubina i Narodowa to już małżeństwo – żartuje dyrektor NOD Urszula Kozon. – Pięć lat szybko minęło, ale efekty są niezwykłe, więc to dla nas piękny dzień – dodaje.
Pomysłodawcą utworzenia Narodowej Orkiestry Dętej był prezydent miasta Robert Raczyński, a jej powstanie Rada Miejska zatwierdziła 21 maja 2019 roku. Debiutancki występ NOD miał miejsce kilka miesięcy później, w Narodowy Dzień Niepodległości. Od tamtej pory orkiestra wielokrotnie bawiła i zachwycała mieszkańców muzycznymi widowiskami i kameralnymi koncertami.
– Ta nasza muzyczna rodzina stale się poszerza. Chórzystów mamy około pięćdziesięciu plus jeszcze jest chór młodszy. I do tego jest z nami około czterdziestu muzyków – mówi Urszula Kozon. – Nasza publiczność mówi, że ciągle ich zaskakujemy i wierzę, że pomysłów na kolejne pięć lat nam nie braknie. Lubin jest świetnie wyrobiony muzycznie i tu jest miejsce na wysoką kulturę.
Muzyków NOD ucieszyły niedawno też wyrazy uznania światowej sławy holenderskiego kompozytora Jacoba de Haana, którego utwór „Ammerland” znalazł się w repertuarze lubińskiego zespołu.
Urodzinowy koncert NOD rozpoczął się o godzinie 20 i składał się z dwóch części. W pierwszej można było wysłuchać znanych utworów muzyki klasycznej, drugą wypełniła muzyka rozrywkowa. A wszystko – włącznie z utworami rockowymi – zaaranżowane wyłącznie na instrumenty dęte.
– Mało kto o tym myśli, ale w zasadzie my każdy utwór musimy mieć napisany na nowo, pod nas. Te aranżacje na orkiestrę dętą też są ogromnym artystycznym wyzwaniem dla naszego zespołu. Za to w efekcie mamy „Cztery pory roku” Vivaldiego, ale w wersji nie na skrzypce, a na trąbkę – opowiada Urszula Kozon.
Orkiestrę energicznie poprowadziła dziś znakomita dyrygentka Justyna Chmielek-Korbut, która współpracę z Narodową podjęła cztery lata temu – wówczas jeszcze jako puzonistka.
– To fantastyczna współpraca, która od początku układała się znakomicie. Narodowa Orkiestra Dęta to coś dobrego i pięknego – ewenement w skali kraju! Życzę zespołowi, by nie tracił tej pasji, którą mają w sobie, tej miłości do muzyki, do orkiestr dętych i zapału do pracy, który mają – mówi kierująca muzykami artystka.
Obok instrumentalistów wystąpili chórzyści i soliści. A muzyce towarzyszyły efekty specjalne.
Do wakacji Narodowa zagra jeszcze kilka razy. Informacje o wydarzeniach z jej udziałem można znaleźć na stronie nod.lubin.pl oraz na facebookowym profilu NOD.
Fot. Tomasz Folta