Sytuacja w całym kraju jest bardzo niepokojąca. Brak deszczu, wysokie temperatury, a do tego silny wiatr. Wszystko to powoduje, że zagrożenie pożarowe jest dziś bardzo duże. – Apelujemy do wszystkich, którzy odwiedzają lasy, by natychmiast zgłaszali służbom, jeśli zauważą jakąkolwiek niepokojącą sytuację – podkreśla Norbert Wende, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Lubin.
Jak podkreśla rzecznik, sytuacja w lasach okalających Lubin jest trudna. W lasach jest bardzo sucho, warunki do rozwoju pożaru są mocno sprzyjające, stąd czujność służb leśnych jest wciąż na najwyższym poziomie.
– Przez cały dzień prowadzony jest monitoring lasów z punktów obserwacyjnych. Jeżeli zauważymy dym, natychmiast w to miejsce kierowane są samoloty i służby naziemne, które sprawdzają czy dym ten związany jest z pożarem. Jeżeli dochodzi to pożaru, natychmiast podejmujemy działania, które mają zapobiec jego rozprzestrzenianiu – tłumaczy Norbert Wende.
Najgorsza dla ściółki jest wysoka temperatura i wiatr, bo to powoduje intensywne odparowanie wody. Od marca lubińskie nadleśnictwo odnotowało już siedem pożarów lasu, z czego trzy w ciągu ostatnich dni. Spaliło się wtedy 16 arów lasu.
– Przez ostatnich kilka dni było dosyć wietrznie, do tego wysokie temperatury i brak deszczu, przez co wilgotność ściółki spadała poniżej 10 procent, teraz utrzymuje się na niewiele wyższym poziomie, przez co zagrożenie pożarowe jest wciąż bardzo wysokie. Apelujemy do wszystkich, którzy odwiedzają lasy, by zachowali ostrożność, nie używali ognia na terenach leśnych, a jednocześnie, jeśli tylko zauważą jakąkolwiek niepokojącą sytuację, by natychmiast zgłaszały to odpowiednim służbom. Każda osoba w lesie jest naszym sprzymierzeńcem, każde dodatkowe oko pomoże nam wyłapać niepokojące sytuacje, w szybkim tempie dotrzeć na miejsce i zapobiec pożarom – podkreśla Wende.