Film lubinianina z kolejną nagrodą i to niejedną

1256

O tym twórcy z Lubina i jego filmie „Koniki na biegunach” pisaliśmy już nieraz, zawsze z tego samego powodu – wyróżnieniu na kolejnym festiwalu filmowym. W ostatni weekend produkcja Marcina Lesisza zdobyła aż pięć nagród w Warszawie, Lublinie i Kielcach!

„Koniki na biegunach” tym razem otrzymały: dwie Nagrody im. Jana Machulskiego podczas Cinemaforum jako najlepszy film dokumentalny oraz za montaż, dwie nagrody na Lubelskim Festiwalu Filmowym jako najlepszy film dokumentalny oraz od publiczności, a także nagrodę im. Jerzego Ridana na Festiwalu Form Dokumentalnych NURT.

– Tym pięknym akcentem powoli kończymy karierę festiwalową filmu – podsumowuje Marcin na swoim profilu na Facebooku, jednocześnie przypominając, że produkcję można cały czas obejrzeć na VOD Canal+.

Film wcześniej został doceniony między innymi na: 62. Festiwalu Filmowym w Krakowie, 15. Solanin Film Festiwal czy Ogólnopolskim Konkursie Filmów Niezależnych OKFA.

– Na kilka festiwali udało nam się dotrzeć nawet razem z bohaterką filmu Ewą Werfel, ale co najważniejsze pośrednio dzięki filmowi Ewa miała zorganizowane już trzy wystawy swojej sztuki z „Ezmetowa” – dodaje Marcin.

Młody filmowiec podkreśla, że każde wyróżnienie dla jego produkcji go cieszy.

– Mam poczucie, że film jest zauważany, porusza ludzi. Po każdym pokazie podchodzą, żeby porozmawiać ze mną. Czuję, że to działa – stwierdza.

Oglądając „Koniki na biegunach” poznajemy świat stworzony przez główną bohaterkę Ewę, wokół którego buduje własną sztukę, meble, maluje obrazy, a także jej niełatwą relację z mamą. W produkcji pojawiają się animacje utworzone z jej rysunków i na podstawie jej scenariusza. Ewa to niepełnosprawna mieszkanka Domu Pomocy Społecznej w Legnickim Polu.

Pochodzący z Lubina Marcin Lesisz to autor zdjęć, reżyser, producent, fotograf i podróżnik, który ma na swoim koncie niejedną produkcję i nagrodę na festiwalu filmowym. Lubinianie z pewnością pamiętają „Rykoszety”, opowiadające o Zbrodni Lubińskiej, przy których pracował jako operator i producent. W Lubinie była też okazja, by obejrzeć jego filmy „Przystań” czy „Goran the Camel Man”.


POWIĄZANE ARTYKUŁY