Dziś autozapis do PPK. Kto zostanie, kto ucieknie? [PLEBISCYT]

2641

Dzisiaj wszyscy pracujący, którzy jeszcze nie przystąpili do Pracowniczych Planów Kapitałowych lub nie złożyli pisemnej rezygnacji z udziału w PPK, automatycznie zostali zapisani do tego programu. Ekonomiści alarmują, że Polacy muszą dodatkowo oszczędzać na starość. Polacy słyszą, ale nie wierzą, że system przetrwa do czasu, gdy osiągną wiek emerytalny. PPK stały się papierkiem lakmusowym zaufania obywateli do państwa.

Fot. Pixabay

Ustawa o PPK weszła w życie w 2019 r. W pierwszej kolejności wdrażały ją największe firmy, a z początkiem 2021 r. obowiązek wprowadzenia programu stał się już powszechny dla wszystkich pracodawców. Wówczas okazało się, że społeczne zaufanie do stabilności systemów emerytalnych jest bardzo małe. Głównym powodem tego jest dokonana w 2014 r. ingerencja państwa, która polegała na przesunięciu ponad połowy oszczędności obywateli z kont w Otwartych Funduszach Emerytalnych na rachunki w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych.

W 2019 r. Centrum Badań Opinii Społecznej sprawdziło, jak Polacy podchodzą do nowego rozwiązania. Pozytywnie wypowiadało się o nim 43 proc. badanych.

Źródło: „Pracownicze Plany Kapitałowe – wiedza, oceny, decyzje”, komunikat CBOS nr 79/2019

Stopniowo, w miarę jak ruszały kolejne etapy programu, okazywało się jednak, że zaufanie do nowego systemu jest niższe. Z osób zapisanych w pierwszej rundzie około 60 procent zadało sobie trud wypisania się. Przyczyny tych rezygnacji wśród pracowników największych firm zbadał w 2020 r. bank ING.

Źródło: Finansowy Barometr ING, 13.11.2020 r.

Ekonomiści wskazują, że konstrukcja tego programu jest bardzo korzystna, co ma niebagatelne znaczenie w sytuacji, gdy prognozowane emerytury dzisiejszych 30-latków wyniosą zaledwie 24 proc. ich obecnych zarobków. Chętnych do takiej formy budowania kapitału na emeryturę może być jednak wciąż mało nie tylko z powodu nieufności do rządzących. Decydując się na oszczędzanie w PPK pracownik – oprócz 1,5-procentowej składki odprowadzanej przez pracodawcę i dopłat ze strony państwa – musi przekazać 2 proc. swojego wynagrodzenia. Jak ostatnio podał portal Business Insider, zarobki około 2/3 Polaków nie sięgają średniej krajowej. Przy obecnym poziomie inflacji i malejącej sile nabywczej wypłat część obywateli może nie chcieć jakiegokolwiek obniżenia kwoty, która wpływa im na konto.

Na koniec stycznia tego roku do PPK należało zaledwie 2,55 mln pracujących Polaków – to 34,9 proc. osób objętych tą reformą. Jej twórcy zakładali, że będzie to 75 proc. – taki udział miał zapewnić m.in. automatyczny zapis do programu. Pierwszy nastąpił dzisiaj i dotyczył 5 mln osób.

Z programu można zrezygnować w każdej chwili, więc działy kadr zapewne teraz przez parę tygodni będą przyjmować formularze od osób, które do PPK należeć nie chcą. Potem można będzie sprawdzić, czy i na ile państwu udało się przekonać obywateli do sensu kolejnej już reformy systemu emerytalnego.

Czy zrezygnowałeś/aś z udziału w PPK?

[fv id=”33″]
[fv_countdown contest_id=”33″]


POWIĄZANE ARTYKUŁY