Dziecięce derby

71

We Wrocławiu piłkarze ręczni Jerzego Tadli i Zygmunta Woźniczki ulegli tamtejszemu Śląskowi jedną bramką. Spotkanie w ramach 10. kolejki Dolnośląskiej Ligi Dzieci Chłopców, miało być udanym rewanżem. Niestety pomimo ambitnej walki, miedziowi ulegli na własnym parkiecie ekipie Marcina Stelwacha, 25:31.

Jakub Osuch i Maksymilian Pałka dali Zagłębiu szybkie 2:0. Wrocławianie nie dawali za wygraną i doprowadzili do remisu 2:2. Bramki rzucili Jakub Adamski oraz Hubert Skwirtniański. Do 6. minuty na parkiecie obserwowaliśmy dość wyrównaną walkę. Później zawodnicy ze stolicy Dolnego Śląska odskoczyli lubinianom na trzy bramki. Najczęściej do siatki miedziowych rzucał Marcin Jezierzański. Po dziesięciu minutach rywalizacji gospodarze przegrywali 7:10. W 17. minucie spotkania, ekipa Jerzego Tadli podgoniła wynik i doprowadziła do stanu remisowego, 13:13. Pomimo iż Szymon Pedryc zdobył dwie ładne bramki, a Bartłomiej Bartosik obronił wiele „setek”, to do przerwy miejscowi przegrywali 16:18.

Na początku drugiej odsłony meczu, wrocławianie odskoczyli na pięć bramek. Lubinianie gonili wynik, ale Śląsk lepiej radził sobie w kontrataku i ostatecznie wygrał 31:25. Dla Zagłębia w tej połowie Szymon Pedryc rzucił dziewięć bramek, a jedno trafienie zanotował Michał Drużkowski.

– Na pewno było dużo walki i dużo serca. We Wrocławiu przegraliśmy jedną bramką. Liczyliśmy na to, że może u nas będzie trochę lepiej. Jednak Śląsk patrząc przez pryzmat innych zespołów w tej kategorii wiekowej jest jedną z lepszych drużyn. Nam została teraz rola zabierania punktów, pomieszania szyków. Jestem w sumie zadowolony, bo chłopcy są z dwóch szkół, siódemki i czternastki. W przyszłym roku będą już wszyscy w jednej placówce, wspólne treningi i liczę, że te mecze będą wyglądały inaczej – podsumował Jerzy Tadla, szkoleniowiec chłopców MKS Zagłębia Lubin.
 


POWIĄZANE ARTYKUŁY