Co seniorom w duszy gra?

179

Stowarzyszenie Seniorów „Trzeci Wiek” zorganizowało „Przegląd form literackich” w dwóch odsłonach – pierwszego dnia prezentowano autorskie wiersze, drugi poświęcono poezji śpiewanej. Były chwile radości i wzruszenia.

przeglad_form_literackich029

– Śpiewanie daje mi wielką radość. Śpiewam w zespole muzyki ludowej, biorę udział we wszystkich castingach i festiwalach. Startowałam nawet do „Mam talent” – śmieje się Teresa Kozłowska – Nie po to, żeby wygrać, oczywiście, ale dla wrażeń, poznania nowych ludzi, dla inspiracji. Śpiewanie pozwala mi nie myśleć o problemach i zapomnieć o bólu – dodaje.

Coraz więcej osób chce wypełniać swój czas w sposób twórczy. W lubińskich seniorach jest wola tworzenia i chęć dzielenia się tą twórczości z innymi. Są wśród nich osoby, które od dziecka przejawiały artystyczną wenę, ale są i takie osoby, które nigdy nie sądziły, że będzie ich stać na to, żeby nakreślić kilka słów, a tym bardziej zaśpiewać na scenie.

– Sztuka powinna poruszać, ma dotykać tego, co w nas drzemie. Wczoraj swoje swoje utwory prezentowali uczestnicy warsztatów terapii zajęciowej. Mówili wierszem o codzienności, o miłości, o dojrzewaniu i starzeniu. Było to tak poruszające, że nawet najwięksi siłacze uronili łezkę – opowiada Elżbieta Miklis, kierownik Domu Dziennego Pobytu „Senior” w Lubinie. – Dzięki poezji i piosence można być trochę aktorem, trochę wokalistą, można wyrazić się gestem, postawą, słowem. Wczoraj, na spotkaniu poświęconym poezji, napisaliśmy wspólnie wiersz tu, na sali, zbierając myśli, które kłębiły się nam w głowach. Powstał utwór, który pięknie oddawał tamten moment – mówi Elżbieta Miklis.

Na dzisiejszym, sobotnim spotkaniu, w kategorii poezji śpiewanej wystąpiło 10 wokalistów. Większości akompaniował Włodzimierz „Kuba” Danek, inni śpiewali grając jednocześnie na gitarze. Ewelina Stąpór wykonała nawet utwór a capella. Często przywoływano Agnieszkę Osiecką, ale były też aranżacje utworów Adama Asnyka, Czesława Niemena, były też kompozycje własne. Na koniec zgromadzonych seniorów rozbujał Jerzy Smyka „Bardzo smutną piosenką retro”.

– Niedawno przeszedłem na emeryturę i nagle okazało się, że mam nadmiar czasu – śmieje się Jerzy Smyka – Pracując zawodowo byłem ciągle w ruchu i teraz też nie umiem usiedzieć na miejscu. Zacząłem więc przychodzić do seniorów. W marcu, kiedy zakończyłem sezon narciarski i nie wiedziałem, co ze sobą zrobić, przyszedłem tutaj i akurat trafiłem na dzień próby. I tak się zaczęła moja przygoda z poezją śpiewaną, choć, przyznaję, że w duszy zawsze mi grało – mówi pan Jerzy.

Jurorzy, a wśród nich Zbigniew Szparkowski, który niedawno otrzymał srebrną odznakę zasłużonego dla Województwa Dolnośląskiego, główną nagrodę przyznali Teresie Dudek za wykonanie Serenady Heleny Kołaczkowskiej.

– Bardzo denerwowałam się dzisiaj, wybrałam dość trudny utwór i nie spodziewałam się wygranej – mówiła pani Teresa nie kryjąc wzruszenia.


POWIĄZANE ARTYKUŁY