– Jestem właśnie w parku Solidarności i widzę strasznie brudną wodę w Zimnicy. Ma żółtawą barwę, myślę, że może być czymś zanieczyszczona – usłyszeliśmy kilka dni temu od zaniepokojonej lubinianki. Po naszym zgłoszeniu sprawą zajęli się pracownicy Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie.
Dzwoniąca do nas Czytelniczka nie miała pewności, czy nienaturalny kolor rzeki to efekt zanieczyszczenia chemicznego czy może skutek obfitych opadów w ostatnich dniach, którym towarzyszyły porywiste wiatry. Kobieta nie chciała tego tak zostawić, więc zatelefonowała również do wydziału ochrony środowiska jednego z samorządów na terenie naszego województwa. Nie pamiętała jednak, gdzie dokładnie.
– Znalazłam w Internecie jakiś organ zajmujący się ochroną środowiska w naszym regionie i wykręciłam numer. Po przedstawieniu sprawy usłyszałam, że oni nie zajmują się takimi rzeczami i żebym skontaktowała się z Wodami Polskimi – wspomina mieszkanka.
Kobieta odpuściła sobie dalsze dzwonienie po instytucjach. Ostatni telefon, jaki wykonała do naszej redakcji z prośbą o interwencję.
Jeszcze tego samego dnia wybraliśmy się z aparatem na wskazane miejsce. Woda w Zimnicy rzeczywiście miała inny kolor niż zwykle, ale my również nie byliśmy w stanie stwierdzić, co było tego przyczyną. Pomocy postanowiliśmy poszukać u wspomnianych Wód Polskich. Interesowała nas nie tylko kwestia mętnej wody w rzece. Chcieliśmy się też dowiedzieć, jak należy postępować i kogo powiadamiać w podobnych przypadkach.
Na szczęście, okazało się, że woda w Zimnicy nie jest groźna dla środowiska czy mieszkańców.
Pracownicy Wód Polskich w sprawie zmiany barwy wody rzeki Zimnica w parku Solidarności w Lubinie podjęli szereg konkretnych działań, które wykluczyły zagrożenie dla środowiska naturalnego lub miejscowej ludności. We współpracy z przedstawicielem Urzędu Miejskiego w Lubinie ustalono, że już 9 lutego (czyli dzień później – przyp. red.) woda w cieku powróciła do stanu naturalnego.
– informuje Jarosław Garbacz, rzecznik prasowy PGW Wody Polskie, Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu.
Przeprowadzona 10 lutego kolejna wizja terenowa z udziałem kierownika Wód Polskich Nadzoru Wodnego w Lubinie potwierdziła brak występowania zjawiska. Ze wstępnych ustaleń wynika, że do okresowej zmiany barwy wody w rzece mogło dojść na przykład z uwagi na prowadzone w rejonie prace remontowe ulicy Wierzbowej. Inwestor, czyli Urząd Miejski w Lubinie, został poproszony o zwrócenie uwagi wykonawcy na tę ewentualność podczas prowadzenia dalszych robót. Nasze służby będą w najbliższych dniach monitorować rzekę i pozostaną w kontakcie w tej kwestii z Urzędem Miejskim w Lubinie i miejscowym starostwem powiatowym.
– czytamy dalej w odpowiedzi mailowej.
Na potwierdzenie tych słów do wiadomości załączone zostały także zdjęcia. Widać na nich, że z wodą jest już wszystko w porządku.
Każdy przypadek podejrzenia zanieczyszczenia cieku, potoku czy rzeki można zgłaszać bezpośrednio telefonicznie lub poprzez e-mail do jednostek terenowych Wód Polskich. Ich lista oraz dane kontaktowe są dostępne w internecie: https://wroclaw.wody.gov.pl/dane-kontaktowe/regionalny-zarzad
– Zgłoszenia można dokonywać również do miejscowej gminy, starostwa lub delegatur Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska we Wrocławiu, który zgodnie z polskim prawodawstwem posiada narzędzia i jest zobligowany do pobierania próbek wody i analizy jej składu w tego typu przypadkach na terenie województwa dolnośląskiego. Takie sprawy można zgłaszać także organom policji, straży miejskiej czy straży pożarnej, które powinny poinformować o tym fakcie pracowników Wód Polskich lub gminne, powiatowe bądź wojewódzkie centra zarządzania kryzysowego. To policja oraz WIOŚ odpowiadają za poszukiwanie i karanie sprawców – wyjaśnia przedstawiciel Wód Polskich.