– Drażniło jesienią i zimą. A potem wiosną i latem – mówi pani Danuta, mieszkająca na ulicy Malinowskiego o hałdzie usypanej z ziemi i śmieci tuż przy zjeździe z Małomickiej. Podobno góra śmieci systematycznie rośnie, bo każdy z okolicznych mieszkańców coś do niej dorzuca.
– Nie tylko okropnie wygląda, ale i śmierdzi – żali się lubinianka. – Czy ktoś mógłby z tym coś zrobić? – pyta.
Według straży miejskiej jednak hałda śmieci to jedynie odpadki z budowy, która prowadzona jest tuż obok. – Po zakończeniu prac, właściciel obiecał wszystko uporządkować. Na razie musi gdzieś składować odpady. To jedynie ziemia – mówi komendant lubińskiej straży miejskiej Robert Kotulski.
– To nie tylko ziemia. Ludzie wyrzucają tam wszystko. Przez jakiś czas nawet ta hałda była zarośnięta, ale niedawno znowu została odkryta – stwierdza pani Danuta.
Pani Danucie pozostaje jednak cierpliwie poczekać do zakończenia budowy i jeżeli wtedy nikt nie posprząta zgłosić sprawę do straży miejskiej.
– Za śmieci odpowiada zarządca nieruchomości. Za samo podrzucanie śmieci czy składowanie, jeżeli jest to na niewielką skalę, można otrzymać mandat. Jeżeli jest to większe składowanie oprócz mandatu, trzeba również pokryć koszty usunięcia śmieci – tłumaczy komendant Kotulski.
Po naszej interwencji okazało się, że śmieci można jednak usunąć. Mieszkańcy ulicy Malinowskiego mogą wreszcie otwierać okna i oddychać normalnym powietrzem. Dziękujemy za szybką reakcję.