Włodarze wzywają premiera do działania w sprawie S3

44

– Prace przebiegają opieszale i z dużymi przerwami, co jest ogromnym zagrożeniem dla życia i zdrowia mieszkańców Zagłębia Miedziowego – prezydent Lubina Robert Raczyński wraz z burmistrzem Polkowic Wiesławem Wabikiem skierowali do premiera pismo, w którym proszą o interwencję w sprawie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad i opóźnień przy budowie drogi S3.

Prezydent Robert Raczyński i burmistrz Wiesław Wabik

Włodarze wskazują na przedłużającą się budowę drogi S3 na odcinku Lubin-Polkowice. I nie kryją tutaj zaniepokojenia o los mieszkańców naszego regionu.

– Ta droga łączy Lubin i Polkowice, czyli serce naszego regionu. To niezwykle istotna trasa, która dziś jest bardzo niebezpieczna. Codziennie podróżuje nią wielu mieszkańców naszego regionu, dlatego apelujemy do premiera o pomoc w zakończeniu tej inwestycji – tłumaczy prezydent Lubina Robert Raczyński.

„Ruch o dużym natężeniu kierowany jest na prowizoryczne objazdy, oceniane przez zmotoryzowanych z naszego regionu jako wysoce niewystarczające. Jest to obecnie główna trasa dojazdowa pracowników kopalń i hut Zagłębia Miedziowego. 29 stycznia przez Polkowicami w drodze od pracy zginęło trzech górników” – piszą do premiera Mateusza Morawieckiego prezydent Lubina Robert Raczyński oraz burmistrz Polkowic Wiesław Wabik.

Zdaniem samorządowców, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, nie dochowuje należytej staranności w trakcie prowadzonej inwestycji. „W imieniu mieszkańców codziennie korzystających z tych dróg prosimy o działania dyscyplinujące w GDDKiA” – apelują włodarze Lubina i Polkowic.

Pismo zostało wysłane do kancelarii premiera pod koniec ubiegłego tygodnia. Samorządowcy poruszają w nim też wątek niebezpiecznego przejścia dla pieszych obok Castoramy, tuż za skrzyżowaniem dróg krajowych nr 3 i 36, gdzie kilka dni temu został śmiertelnie potracony 19-letni mężczyzna. To drogi także podległe GDDKiA, która przebudowując to skrzyżowanie początkowo zapomniała o pieszych.

W tym samym czasie kiedy włodarze Lubina i Polkowic przesłali pismo do premiera, rzeczniczka wrocławskiego oddziału GDDKiA poinformowała, że światła na przejściu jednak powstaną. Pozostaje nam więc liczyć, że w tym miejscu w końcu będzie bezpiecznie.


POWIĄZANE ARTYKUŁY