Szef wyszkolenia Polskiego Związku Bokserskiego w Lubinie

503

Kursy instruktorskie w macierzystej placówce treningowej Stowarzyszenia „Boks” Lubin to okazja dla pięściarzy, którzy chcieliby rozpocząć przygodę z funkcją szkoleniowca. Taką umożliwił chętnym sportowcom Dariusz Karpiński, który w Zespole Szkół nr 2 poprowadził egzaminy.

Dariusz Karpiński: Za czasów działalności ministerstwa, z narzuconym programem, jakość szkoleń była wyższa

Jak podkreśla szef wyszkolenia Polskiego Związku Bokserskiego, deregulacja po 2012 roku sprawiła, że ranga szkoleń znacznie się obniżyła. Narzucany program przez ministerstwo sprawiał, że nie można było szkolić instruktorów czy trenerów według własnego uznania przez różne firmy.

– Żeby nie wiadomo jak to było, bo nie będę się tu wypowiadał na temat kosztów czy konkurencji, to jest to poziom inny, jak był za czasów działalności ministerstwa, które narzucało swoje minimum, kontrolowało organizatorów szkoleń i sądzę, że ta jakość była wtedy wyższa i dostępność tego sprawiała, że nikt nie mógł sobie pozwolić na elearningowe tematy. Stąd właśnie moja obecność w Lubinie. Wolę przyjechać i podzielić się tą wiedzą osobiście, niż zrobić to przez internet – podkreśla Dariusz Karpiński, szef wyszkolenia Polskiego Związku Bokserskiego.

Jak podkreśla szef wyszkolenia PZB, z wielką chęcią przekazuje swoją wiedzę. – Oprócz działalności w Polskim Związku Bokserskim i Warszawsko-Mazowieckim Związku Bokserskim, prowadzę również akademię trenerów i instruktorów sportu, która zajmuje się szkoleniem kadr instruktorsto-trenerskich od siedemnastu lat. Głównie w boksie z racji mojej wiedzy, ale także w innych dyscyplinach. Do 2012 roku wykonywałem swoją działalność za pośrednictwem Ministerstwa Sportu i Turystyki. Miałem odpowiednie zezwolenia na prowadzenie takich szkoleń, a te osoby były certyfikowane właśnie przez ministerstwo. Teraz, po deregulacji trzeba sobie jakoś radzić – mówi szef wyszkolenia PZB.

Olimpijczyk z Seulu Janusz Zarenkiewicz przekazuje swoją wiedzą adeptom pięściarstwa w Stowarzyszeniu „Boks” Lubin

W Polsce młodzież szkoli wielu byłych pięściarzy. Ta wiedza jest bardzo cennym materiałem dla przyszłych pokoleń. W Stowarzyszeniu „Boks” Lubin młodym ludziom teorię i praktykę przekazują tacy pięściarze jak olimpijczyk Janusz Zarenkiewicz, Zbigniew Siwak, który w ringu swoją postawą zaskoczył Krzysztofa Kosedowskiego, Zenon Świderski (zawodnik Zagłębia Lubin, Legii Warszawa czy Widzewa Łódź) czy Mieczysław Massier, znakomity trener i zwycięzca w wadze koguciej w 1. Turnieju im. Feliksa Stamma.

– Dobrze, że jeszcze próbują przekazać tą praktyczną wiedzę, bo coraz mniej jest trenerów, którzy zasmakowali jeszcze boksu z ligi – komentuje Dariusz Karpiński.

Kursy polegają na przekazywaniu wiedzy praktycznej i teoretycznej, nie tylko wpajanej przez szefa wyszkolenia, ale także przez inne osoby do tego uprawnione. Teoria sportu, przepisy sędziowskie, trening sportowy, przepisy sportowe w różnych dyscyplinach i metodyka nauczania, część motoryczna i techniczna. Te i inne elementy sprawdzane są później w praktyce na treningu przez egzaminatora.


POWIĄZANE ARTYKUŁY