Spór o kurniki

259

Burmistrz Ścinawy Krystian Kosztyła spotkał się z mieszkańcami Zaborowa przy okazji rozprawy administracyjnej w sprawie kurników, które tuż pod nosem mieszkańców chce otworzyć inwestor z sąsiedniej gminy. Rozprawę przeprowadzono, bo zaborowianie twierdzą, że o planowanej inwestycji nie zostali prawidłowo zawiadomieni, a wywieszenie obwieszczenia na drzewie czy słupie nie jest wystarczające. Urzędnicy twierdzą, że obowiązują ich procedury i to mieszkańcy przeoczyli terminy.

kurniki zaborow 009
Burmistrz Krystian Kosztyła spotkał się z mieszkańcami przy okazji toczącej się rozprawy

Konflikt o inwestycje w trzech halach, tzw. jałownikach, wybudowanych jeszcze w latach 70-tych na potrzeby hodowli krów toczy się już od lat. Wcześniej mieszkańcom udało się, z pomocą sanepidu, doprowadzić do zamknięcia w tym miejscu świniarni. Teraz inny inwestor chce uruchomić tam nowoczesną hodowlę brojlerów kurzych. Zaborowianie boją się o zdrowie, smród i wartość swojego majątku.

– Nie zgadzamy się na kurniki, tak jak wcześniej nie zgadzaliśmy na hodowlę świń w tym miejscu. Uważamy, że 22 metry od działek mieszkalnych to zdecydowanie za blisko na taką działalność. Dookoła działki budowlane, mieszkania, domy. Ci, którzy mieszkają w pobliżu kurników wiedzą, co to znaczy. Prawo nie ustala żadnych norm ani limitów dla smrodu, jak my tu będziemy żyć? – pytają wzburzeni.

kurniki zaborowie 012
Najbliżej położony kurnik stoi zaledwie 22 metry od granicy zamieszkałej przez wiele rodzin działki

Mieszkańcy skarżą się, że nie mieli wystarczających informacji na temat planowanej inwestycji. Mają żal, że władze gminy i reprezentujący ich radny nie zadbali wystarczająco o ich interesy.

– Uważaliśmy, że skoro starosta już dwa razy nie wydał pozwolenia na budowę, to sprawa jest zakończona. Nie wiedzieliśmy, że inwestor wykorzysta inną ścieżkę – mówią rozgoryczeni.

kurniki zaborow 008
Burmistrz Ścinawy Krystian Kosztyła i radny Józef Szebeszowicz

Teraz urzędnicy sprawdzali, czy mieszkańcy zostali właściwie poinformowani i czy są podstawy wznowienia postępowania w sprawie wydania decyzji środowiskowej. Podczas rozprawy przesłuchano kilkadziesiąt osób. Jeśli okaże się, że informacja do nich nie dotarła, postępowanie będzie można wszcząć od nowa.

– Nas obowiązują procedury. Mamy ponad 20 stron tego postępowania – wyjaśnia burmistrz Krystian Kosztyła. – Inwestor wystąpił o wydanie decyzji środowiskowej, dodatkowo nałożyliśmy na niego wykonanie tzw. raportu oddziaływania na środowisko, raport ten został pozytywnie zaopiniowany przez regionalnego dyrektora ochrony środowiska, przez sanepid, a ponadto zamierzenie inwestycyjne zgodne jest z obowiązującym planem zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu. Mieszkańcy w wyznaczonym czasie nie wnieśli żadnych uwag, więc nie było podstaw, żeby nie wydać tej decyzji – dodaje.

Sołtys Zaborowa, Grażyna Wietrzykowska, tłumaczy, że obwieszczenie dostała od urzędników w jednym egzemplarzu, żeby, zgodnie z literą prawa, wywiesić je na tablicy ogłoszeniowej. Zaborów tablicy ogłoszeniowej nie ma, więc sołtys pismo skserowała i wywiesiła na klatkach schodowych w blokach, na starej remizie, na ogłoszeniowym słupie i w sklepie. Choć nie wszyscy pismo widzieli, wieść rozeszła się pocztą pantoflową. Mało kto był jednak świadomy nadchodzących konsekwencji.

– Zaborów nie ma zamykanej tablicy ogłoszeniowej, ogłoszenia wywieszane na słupach, klatkach schodowych czy drzewach nie wiszą zbyt długo – zrywane są przez dzieci, wiatr, niszczone przez deszcz, przykrywane reklamami. W dodatku urzędowe dokumenty pisane są niezrozumiałym językiem, mają często kilka, kilkanaście stron, ciężko je zrozumieć, a po wyjaśnienia trzeba się wybrać do Ścinawy, w godzinach pracy urzędu, i to w ciągu kilku dni od daty ogłoszenia – mówi sołtys.

kurniki zaborowie 003
Ta sama droga prowadzi do miekszlanych bloków i kurników (w tle)

Wspomniana rozprawa uchyla wydawałoby się już zamknięte drzwi. Jeśli postępowanie zostanie wznowione, mieszkańcy będą mieli jeszcze jedną szansę na zgłoszanie swoich uwag. Ponadto zaborowianie uważają, że w tej sprawie popełnionych zostało wiele błędów proceduralnych i chcą zmiany planu zagospodarowania przestrzennego tak, żeby pozwalał w tym miejscu prowadzić mało uciążliwą działalność – np. hurtownię, warsztat, usługi.

Młody inwestor z sąsiedniej gminy całą sprawą jest zmęczony.

– Długo czekałem, aż dokumenty będą w porządku. Przedstawiłem raport, czekałem na decyzję, mieszkańcy nie wnieśli uwag. Na jednej z działek trwają już prace budowlane. Gdybym wiedział, że sprawy tak się potoczą, nie kupowałbym tej nieruchomości, zainwestowałbym gdzie indziej – mówi hodowca.

Mieszkańcy do inwestora pretensji nie mają. Kurników jednak nie chcą.

sesja scinawa001
Mieszkańcy interweniują, gdzie się da, piszą pisma, zbierają podpisy. Na zdjęciu podczas styczniowej sesji rady gminy

POWIĄZANE ARTYKUŁY