Spełnione marzenie

167

86-letni Wilhelm Kasperski uśmiechając się mówi, że spełniło się jedno z jego marzeń i że właśnie tak powinniśmy napisać. Między innymi dzięki naszej publikacji, udało się zebrać pewną grupę lubinian, którzy przyjechali tutaj z Kresów Wschodnich i stworzyć stowarzyszenie. Będą się spotykać, zbierać wspomnienia i zdjęcia. W planach mają też stworzenie czegoś na kształt kroniki.

Stowarzyszenie Kresowian

– Na pierwsze spotkanie przyszło bardzo dużo osób. Byłem zaskoczony – nie ukrywa zadowolenia pan Wilhelm, który pochodzi z Dublan w powiecie samborskim, w województwie lwowskim. – Udało się skupić taką grupę, że można było założyć Stowarzyszenie Kresowian, nasze, lubińskie – dodaje.

Wszystko zaczęło się od poszukiwań w Lubinie właśnie takiej organizacji, zrzeszających Kresowian. Okazało się, to niełatwe. – Są mniejsze grupy, jak na przykład Familijne Stowarzyszenie Zbarażan czy miłośnicy Wilna, Wołynia, jest Związek Sybiraków, ale takiej zrzeszającej generalnie wszystkich Kresowian u nas, w Lubinie nie ma. Można najwyżej dojeżdżać do Legnicy – opowiadał nam pan Wilhelm jakiś czas temu.

Jego słowa potwierdza Stanisław Tokarczuk.

– W Lubinie, poza Familijnym Stowarzyszeniem Zbarażan czy Boryczówką, są oddziały dużych stowarzyszeń, na przykład z Opola, Nysy czy Warszawy – mówi Tokarczuk, prezes Familijnego Stowarzyszenia Zbarażan, a teraz także nowego Stowarzyszenia Kresowian w Lubinie. – Uważam, że takie organizacje są potrzebne. To dobrze, że mimo odległości od Kresów i w przestrzeni, i w czasie, są ludzie, którzy uważają, że warto się spotykać, wspominać i przekazywać tę pamięć naszym wnukom – dodaje Tokarczuk.

Stowarzyszenie Kresowian

Po pierwszym spotkaniu, które zorganizował pan Wilhelm, zebrano niezbędne dokumenty, ustalono plan, zakres tego, czym nowa organizacja będzie się zajmować, i założono lubińskie stowarzyszenie. Z nazwą nie było problemów, wybrano najprościej jak się dało – Stowarzyszenie Kresowian.

Właśnie odbyło się drugie spotkanie, podczas którego wybrano władze organizacji. Prezesem został Stanisław Tokarczuk. Zaś w skład zarządu weszli: Zbigniew Warczewski, Henryk Rusewicz, Czesława Terepko i Józef Sługocki.

– Będziemy się spotykać w każdy drugi wtorek miesiąca o godzinie 16 w Domu Dziennego Pobytu Senior przy ulicy Sienkiewicza 3. Czekamy na każdego, kto będzie miał ochotę przyjść – dodaje Wilhelm Kasperski.

– To łączy ludzi: wspomnienia, sentyment, myśl, że jeszcze coś zostało. Ja po wyjeździe w 1946 roku byłem tylko raz we Lwowie, w 1988 roku. Kto wie, może uda mi się jeszcze tam pojechać – mówi Zbigniew Warczewski.


POWIĄZANE ARTYKUŁY