Obiecując pracę, wyłudzają dane

73

Każdy z użytkowników Internetu zamieszcza w nim dobrowolnie wiele cennych danych. Z tego źródła informacji korzystają też oszuści, którzy nie przepuszczą żadnej okazji. Dane dotyczące tożsamości osób zbierane są w sieci często za pośrednictwem fałszywych ogłoszeń o pracy. I w Lubinie mieliśmy już podobne przypadki.

oszust-dane-dowod

Dane dotyczące tożsamości osób zbierane w sieci można podzielić na dwie grupy. Pierwsza grupa to dane osobowe, które można wykorzystać w celach biznesowych, głównie z różnych portali społecznościowych. Najczęściej zbierane są one legalnie i wykorzystywane przez różne firmy.

– Brytyjczycy oszacowali, że roczna wartość danych umieszczanych w internecie przez jednego człowieka, którą można by sprzedać korporacjom i firmom, wynosi ok. 8 tys. funtów. To są dane przez nas umieszczane – dobrowolnie – w sieci – mówi w rozmowie z PAP pełnomocnik do spraw utworzenia biura ds. cyberprzestępczości Komendy Głównej Policji podkom. Dominik Rozdziałowski.

Druga grupa danych osobowych, to te zbierane w celach przestępczych. – Najcenniejsze dla przestępców są dane pełne, takie, które można wykorzystać, żeby stworzyć nasz cały wirtualny profil. Dzięki temu można go potem użyć do popełnienia przestępstwa – podkreśla podkom. Rozdziałowski.

Najpopularniejszą metodą pozyskiwania tego typu informacji są np. fałszywe ogłoszenia o pracy, niewzbudzające żadnych podejrzeń. W przypadku Lubina spotkaliśmy się między innymi z nieprawdziwymi ogłoszeniami dotyczącymi pracy w sklepie sportowym oraz solarium. W takich przypadkach scenariusz zawsze wygląda tak samo. Ogłoszeniodawca prosi o przesłanie CV lub wypełnienie gotowego formularza, w którym trzeba podać m.in. numer PESEL lub dowodu osobistego. Czasem zdarza się, że wprost pojawia się prośba o wysłanie skanu dowodu osobistego. Dla oszusta takie dane są niezwykle cenne, bo pozwalają założyć przez Internet konto w dowolnym banku.

– Naszą czujność powinno budzić, gdy potencjalny pracodawca zwraca się do osoby, która złożyła CV, aby celem weryfikacji dokonała przelewu w wysokości jakiejkolwiek, nawet symbolicznej kwoty z posiadanego przez siebie konta na rachunek ogłoszeniodawcy, rzekomo w celu potwierdzenia prawdziwości przedstawionych danych w CV – dodaje podkom. Rozdziałowski.

W rzeczywistości chodzi bowiem o numer konta, które założył przestępca na podstawie danych z otrzymanego CV. W ten sposób uwiarygodnimy w banku naszą tożsamość, a oszust będzie mógł otwierać kolejne konta, otrzymać kartę kredytową lub starać się o kredyt.

Zanim więc udostępnimy swoje dane osobowe, PESEL czy zrobimy ksero dowodu osobistego i wyślemy nieznanej osobie, której nigdy nie widzieliśmy na oczy, dobrze się więc zastanówmy. Konsekwencje mogą być czasem opłakane. Jeśli natomiast podejrzewamy, że wyłudzono od nas dane osobowe, powinniśmy skontaktować się z policją.

– Jeżeli okaże się, że w rzeczywiście mogło dojść do przestępstwa z wykorzystaniem tych danych, to wtedy taka osoba ma już status pokrzywdzonego. Ale, co bardzo ważne na każdym etapie sądowego wezwania będzie mogła wykazać, że zgłosiła się na policję. I nawet, jeśli dane wyciekły z jej winy, to pokazuje, że wyraźnie się nie zgadza, by ich użyto w sposób przestępczy – wyjaśnia Rozdziałowski.

Źródło: www.kurier.pap.pl


POWIĄZANE ARTYKUŁY