Na pierwsze zwycięstwo muszą jeszcze poczekać

66

Miedziowi byli mocno zmotywowani do walki o trzy punkty. Przede wszystkim siatkarze Marcelo Fronckowiaka grali w końcu na własnym parkiecie. Pierwszy przegrany mecz z Warszawą już odszedł w zapomnienie, na własnym parkiecie Cuprum Lubin myślało wyłącznie o tu i teraz! Niestety dla gospodarzy, Chemik Bydgoszcz okazał się za silny i pokonał miejscowych 3:1.

Już pierwszy set udowodnił, że bydgoszczanie przyjechali do Lubina w roli faworyta i niesieni zwycięstwem w pierwszej serii ze Skrą Bełchatów, zamierzali podtrzymać dobrze zapowiadającą się passę. Wynik otworzył przyjmujący Bartłomiej Lipiński. Pierwszy punkt na lubińskiej ziemi zdobył Masahiro Yanagida. Przyjmujący Cuprum czuł się zdecydowanie pewniej na plusligowym parkiecie w tym meczu. Niestety dla miejscowych, górę zaczęły brać błędy własne, co w połączeniu z dobrą obroną przyjezdnych dało prowadzenie Chemikowi. Do pewnego momentu miejscowi sukcesywnie odrabiali straty, ale przyjezdni wygrali seta głównie skutecznymi kontrami i mądrą grą przy siatce. W drugiej części meczu ekipa Jakuba Bednaruka kontynuowała passę i wygrała seta 25:23, choć warto podkreślić, że w tej części meczu zdecydowanie lepiej funkcjonował już lubiński blok.

– Drugi mecz gramy fantastycznie w obronie. Czasami nie warto ryzykować. Początek był niezły, ale nam to padło. Trzeba było zmienić taktykę. Bardzo dobrą zmianę dał Paweł Gryc, tym razem na innej pozycji, niż trzy dni temu. Jestem zadowolony z gry moich zawodników, te floty zwłaszcza – komentuje Jakub Bednaruk, trener Chemika Bydgoszcz.

Trzeci set był wyjątkowy dla zawodników Cuprum i miejscowych kibiców. Taki zespół na pewno chcieliby oglądać fani miedziowych co każde spotkanie. Ekipa Marcelo Fronckowiaka atakowała skutecznie praktycznie z każdej pozycji. Niesamowicie kontry wykańczał Igor Grobelny. Sporo punktów gospodarze zdobyli po bloku, a asami serwisowymi popisali się między innymi przyjmujący Jakub Wachnik czy rozgrywający Maciej Gorzkiewicz Cuprum w krótkim czasie wyszło na prowadzenie 10:2! W głowach siatkarze gospodarzy wygrali chyba ten mecz za szybko. Rywale zaczęli odrabiać straty, ale chłodne głowy naszej ekipy dały im pierwszą wygraną 25:16. Czwarta partia to konfrontacja punkt za punkt. Bardzo wyrównanego seta wygrali jednak przyjezdni.

– Chcielibyśmy wszyscy oglądać trzy takie sety na naszą korzyść, jak ten jeden zwycięski dzisiaj. Niestety wygraliśmy tylko jednego. Mieliśmy szansę, ale nie wykorzystaliśmy tego. Przegraliśmy u siebie, ale skupiamy się na kolejnym rywalu – komentuje Jakub Wachnik, przyjmujący Cuprum Lubin.

2.kolejka PlusLigi, Hala RCS
Cuprum Lubin – Chemik Bydgoszcz 1:3 (19:25, 23:25, 25:16, 22:25)
MVP meczu: Michał Szalacha (środkowy Chemika Bydgoszcz)

Cuprum Lubin: Marcyniak, Toobal, Boruch, Gorzkiewicz, Patucha, Grobelny, Wachnik, Biegun, Smoliński, Yanagida, Zawalski, Ziobrowski, libero: Gruszczyński, Makoś.

Chemik Bydgoszcz: Lipiński, Vinhedo, Kovacević, Gryc, Szalacha, Siwicki, Filipiak, Akala, Lesiuk, Sieńko, Morozau, Witek, libero: Kowalski, Bobrowski.

Fot. Paweł Andrachiewicz


POWIĄZANE ARTYKUŁY