Marzenie się spełniło m.in. dzięki mieszkańcom – ruszyła nowa szkoła

5360

W Lubinie powstała zupełnie nowa szkoła – pierwsza taka w mieście i trzecia – po Legnicy i Wrocławiu – w naszym regionie. Dziś w Niepublicznej Szkole Podstawowej „Dar Losu” dla dzieci ze spektrum autyzmu odbyły się pierwsze lekcje. – Mamy coś, o czym marzyliśmy – uśmiecha się Sylwia Majewska, prezes Fundacji Przyjaciół Dzieci z Autyzmem „Dar Losu”. – Cieszymy się, ale zarazem boimy, bo przed nami ciężki i znaczący rok – przyznaje.

Wczoraj o godzinie 16 odbyło się oficjalne rozpoczęcie roku szkolnego

Ta szkoła powstała dzięki pracy społecznej, dzięki rodzicom i ludziom dobrego serca, a kosztowało to ogrom pracy. Sam remont trwał ponad 2,5 miesiąca i robiono go po godzinach w wolontariacie. Tym bardziej cenna to inicjatywa. Na razie będą się tu uczyć 23 osoby, ale jej założyciele liczą, że uda się ją rozbudować i będzie służyć lokalnej społeczności również w przyszłości, kolejnym dzieciom.

– Mamy cztery oddziały wczesnoszkolne po trzy osoby w każdym, czyli w sumie 12 uczniów. Do tego dwie klasy szóste i jedna czwarta – wylicza Sylwia Majewska.

Szkoła zajmuje piętro w budynku po Szkole Podstawowej nr 12, które udostępniło miasto. Klasy dla młodszych dzieci są oddzielone od tych dla starszych uczniów. Łączy je strefa wspólna – świetlica, gdzie można odpocząć i się pobawić. Oprócz klas, pokoju dla nauczycieli i dyrekcji, znajdziemy tu również salę integracji sensorycznej oraz pokój wyciszeń z kanapą, radiem z muzyką relaksacyjną, a wkrótce również workiem do boksowania, gdzie w razie potrzeby dziecko będzie mogło się wyciszyć lub wyładować swoją energię.

Rozpoczęcie roku szkolnego w nowej lubińskiej szkole

W szkole dzieci będą miały nie tylko zajęcia dydaktyczne, ale również terapię.

– Szkoła będzie pracować od godziny 7 do 15. Dzieci będą się uczyć według tej samej podstawy programowej co w szkołach publicznych, choć zajęcia będą dostosowane do ich potrzeb. Jeżeli nauczyciel po 20 minutach pracy z uczniami zauważy, że mają już dosyć, to zrobi przerwę, by później znowu wrócić do nauki. Jeśli to nie poskutkuje, uruchomi inne metody. W naszej szkole nie ma dzwonków, wszystkie bodźce zewnętrzne będą minimalizowane, ale dzieci będą na przerwach szaleć, biegać, krzyczeć tak jak w innych szkołach – mówi Majewska. – Po doświadczeniach placówek w Legnicy i Wrocławiu wiemy, czego się spodziewać, aczkolwiek każde dziecko jest inne. Nie ma jednego rozwiązania, które pasowałoby do dwóch autystów. Jest takie powiedzenie, że jeśli spotkałeś jednego autystę, to po prostu spotkałeś jednego autystę. Nie ma rozwiązań systemowych dla naszych dzieci. Praca będzie bardzo zindywidualizowana – dodaje.

Przed lekcjami lub po odbywać się będą terapie, zarówno grupowe, jak indywidualne. Uczniowie będą pracować z logopedą i psychologiem. Będą zajęcia korekcyjno-kompensacyjne, wyrównawcze, dogoterapia, terapia integracji sensorycznej, arteterapia, geloterapia, czyli terapia śmiechem, terapia umiejętności społecznych oraz fizjoterapia.

Kadra szkoły to 23 osoby. 13 z nich to nauczyciele etatowi, którzy mają również dodatkowe specjalizacje, więc oprócz zajęć dydaktycznych będą też prowadzić terapie. Pozostali to nauczyciele przedmiotowi z innych lubińskich szkół.

– Cieszymy się, ale i boimy, bo przed nami ciężki i bardzo znaczący rok. Rok ciężkiej pracy zarówno dla kadry, jak i rodziców. Zdajemy sobie sprawę, że przed nami wiele trudnych sytuacji, ale po to tworzymy szkołę, by pokonać wszystkie przeciwności dla naszych dzieci – mówi prezes Fundacji Przyjaciół Dzieci z Autyzmem „Dar Losu”. – A potrzeby są ogromne, co widać po rekrutacji. W naszej szkole będą się uczyć 23 osoby, ale mamy długą listę oczekujących – przyznaje.

Nauka w placówce jest bezpłatna, a prowadzi ją wspomniana fundacja. Szkoła będzie się utrzymywać z subwencji oświatowej oraz z datków.

– Dziękujemy z całego serca wszystkim, którzy do tej pory wsparli szkołę – ofiarowali pieniądze czy pomogli nam w remoncie. Dziękujemy też Urzędowi Miejskiemu w Lubinie za wsparcie i pomoc oraz rodzicom za wyrozumiałość i cierpliwość – nie kryje Majewska.

Ale to nie koniec pracy, bo szkoła potrzebuje jeszcze komputerów i tablicy interaktywnej, w planach jest też sala doświadczania świata. Pieniądze na to będą zbierane między innymi podczas balu charytatywnego, który odbędzie się w listopadzie.

Szkoła nie chce się zamykać jedynie na zajęcia dla uczniów. W założeniu to ma być miejsce również dla rodziców i osób, które potrzebują wsparcia lub chciałyby więcej dowiedzieć się o spektrum autyzmu. Będzie tu prowadzona grupa wsparcia, będą się też odbywały szkolenia dla kadry z lubińskich szkół. Problem jest bowiem coraz większy, a dzieci z autyzmem przybywa.

Więcej o projekcie można przeczytać na Facebooku fundacji TUTAJ.


POWIĄZANE ARTYKUŁY