Lubinianie sprzątają po swoich psach czy nie?

35

Gdy zniknął śnieg, odsłonił nieładny widok. Jednak choć jedni się żalą na psie kupy na trawnikach, to inni zauważają, że jest ich zdecydowanie mniej niż kiedyś. Ten problem, stary jak świat, powraca w mailach naszych Czytelników co roku po zimie.

Fot. Pixabay

Część lubinian przyzwyczaiła się już do sprzątania po swoich psach. W mieście przez wiele lat prowadzona była kampania przekonująca do tego mieszkańców, pod hasłem „Twój pies, twoja kupa”. Stawiano tabliczki ostrzegające na trawnikach, rozprowadzano ulotki informacyjne, wieszano plakaty, straż miejska najpierw wręczała żółte kartki, potem mandaty. Kilka lat temu pojawiły się w mieście pojemniki z torebkami na psie odchody czy psie toalety. Ciągłe przekonywanie, jak mówią urzędnicy, przynosi efekty.

– Sytuacja bardzo się poprawiła, w porównaniu do tego, jak wyglądała, gdy zaczynaliśmy, wiele lat temu – przyznaje Jacek Mamiński, rzecznik prezydenta Lubina.

Choć straży miejskiej, która zajmowała się między innymi pilnowaniem, by właściciele psów dbali o porządek, już nie ma, to przyzwyczajenia mieszkańców i pojemniki z torebkami na psie odchody zostały.

– Na terenie miasta jest obecnie 66 takich pojemników. Opróżnianie i uzupełnianie woreczków odbywa się dwa razy w tygodniu na podstawie całorocznej umowy zawartej z lubińskim przedsiębiorstwem. Odpady są odwożone na wysypisko – informuje Mamiński.

W roku miasto wydaje na to oraz na dbanie o psie toalety w Lubinie trochę ponad 31 tys. zł. Zaś zakup woreczków na psie odchody, których rocznie kupuje się 200 tys., to koszt około 8 tys. zł.

Miasto i radni miejscy postanowili też znaleźć miejsce tylko dla psów i ich właścicieli, tworząc park dla psów. Oczywiście nie będzie to po prostu toaleta dla czworonogów, tam również – jak w całym mieście – trzeba będzie sprzątać. Do tego zainstalowane tam zostaną urządzenia zabawowe dla zwierzaków. W psi park ma się przekształcić park Słowiański. Inwestycja znalazła się w tegorocznym budżecie. – Powinna zostać zrealizowana do końca tego roku – dodaje Mamiński.

Choć może przez te ostatnie lata coraz więcej osób sprząta odchody swoich zwierzaków, to do ideału oczywiście nam jeszcze daleko. Szczególnie jest to widoczne na styku zimy i wiosny, na trawnikach gdy zniknie śnieg.

– Już strach puścić dziecko teraz na trawnik, na sto procent wejdzie w g…., a wiadomo, że malucha cały czas za rękę nie będziesz trzymał. Jest ten temat od czasu do czasu poruszany, ale za rzadko – napisał do naszej redakcji pan Jan, a takich maili po zimie zawsze otrzymujemy więcej.

Kilka lat temu przy okazji jednej z akcji magistrat wyliczył, że w Lubinie żyje około 4 tysiące psów, a każdy z nich robi codziennie 0,3 kg kupy, co w tygodniu daje 2 kg, czyli w sumie rocznie w mieście pojawia się 36 ton psich odchodów. Miało to zadziałać na wyobraźnię mieszkańców i przekonać ich do sprzątania po swoich pupilach. Jeśli nie to, to pozostaje jeszcze prawo. Nieposprzątanie traktowane jest jako wykroczenie, za które grozi mandat do 500 zł.

A jak Wy sądzicie, jest lepiej niż kilka lat temu czy wciąż na miejskich trawnikach jest dużo „niespodzianek” pozostawionych przez psy?


POWIĄZANE ARTYKUŁY