Lubinianie z WOŚP

112

Od rana na ulicach Lubina kwestują wolontariusze Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Wszyscy zgodnie przyznają, że lubinianie reagują na nich pozytywnie. – Właśnie skończyły nam się serduszka, choć puszki nie są jeszcze pełne – uśmiechają się Małgosia i Alicja, które spotkaliśmy pod Szkołą Podstawową nr 10, gdzie również od samego rana gra Orkiestra.

Kasia została wolontariuszką WOŚP po raz pierwszy

Niektórzy pomagają od wielu lat, inni włączyli się w finał WOŚP po raz pierwszy. Wszyscy chcą pomóc noworodkom, bo w tym roku właśnie na ich leczenie zbierane są pieniądze.

Kasia została orkiestrowym wolontariuszem po raz pierwszy. Niedawno skończyła szkołę średnią i w tym roku postanowiła włączyć się w akcję WOŚP. – Trochę zimno, ale ludzie reagują bardzo pozytywnie. Większość podchodzi i wrzuca choć parę groszy do puszki – przyznaje.

Nieopodal kościoła pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego spotykamy także 9-letnią Maję i jej tatę Pawła.

– Przez osiem lat to żona zbierała pieniądze jako wolontariusz, w tym roku zastąpiła ją córka – mówi pan Paweł. – Dopiero zaczęliśmy zbierać, ale cieszymy się, że ludzie fajnie reagują – dodaje, zaś Maja uśmiechając się przyznaje, że w przyszłym roku też chciałaby zostać wolontariuszem WOŚP.

9-letnia Maja też kwestuje z WOŚP po raz pierwszy

Są jednak i tacy, którzy w orkiestrowym wolontariacie działają od kilku, kilkunastu, bądź od kilkudziesięciu lat. Małgosia Grabowska, gimnazjalistka ze Szkoły Podstawowej nr 12 z oddziałami gimnazjalnymi, kwestuje już po raz trzeci.

– Na początku wolontariuszem był mój tata, potem ja razem z nim, a teraz zbieram pieniądze z koleżanką, którą namówiłam, by też została wolontariuszką – wyjaśnia Małgosia, która do zostania wolontariuszem zachęciła również kuzynkę i jeszcze jedną koleżankę.

– Trochę zimno, ale warto przyłączyć się do takiej akcji jak WOŚP – przyznają zgodnie Małgosia i jej koleżanka Alicja Włodarska uczennica gimnazjum w III LO. – Serduszka nam się skończyły, więc przyszłyśmy po więcej i na ciepłą zupę – uśmiechają się.

Dziewczynki serduszka uzupełnią w Szkole Podstawowej nr 10, gdzie na wszystkich wolontariuszy z Lubina czeka też ciepła zupa. Ale w szkole poza tym też sporo się dzieje. To właśnie tu rano rozpoczęto oficjalnie lubiński finał WOŚP.

W Szkole Podstawowej nr 10 sporo się dziś działo

– Gramy z Orkiestrą od siedmiu lat. Zaczynaliśmy od turnieju piłki nożnej, wtedy to był spontan. Dziś oprócz turnieju mamy kiermasz ciast, DJ-a, pokazy strażaków, krav magi, zajęcia z decoupage i studio fotograficzne – wylicza Ewa Sosnowska, pedagog z SP 10 i jedna z organizatorek imprezy. – W tym roku liczba ciast nas przerosła – uśmiecha się pani Ewa. – Rodzice przynieśli mnóstwo wypieków. W ubiegłym roku mieliśmy trzy stoły, dziś o wiele więcej. Jak widać, z każdym rokiem nasza impreza się rozrasta i rozwija, również dzięki nauczycielom, którzy się w nią angażują – dodaje.

Każdy, kto wrzucił coś do puszki otrzymał przepyszny smakołyk. Przy okazji można było usłyszeć wiele historii, o tym, jak sprzęt kupiony przez WOŚP uratował życie.

– Stojąc przy tym stole z ciastami słyszymy różne osobiste historie. Wiele osób wspiera Orkiestrę, bo kiedyś otrzymali od niej pomoc, sprzęt, który kupiła, uratował życie córce czy synowi – dodaje Ewa Sosnowska.

Zabawa w Szkole Podstawowej nr 10 potrwa do godziny 13, ale to nie koniec. Od godziny 15 w Galerii Cuprum Arena rozpoczną się koncerty. Na koniec, o godzinie 19 wystąpi tu Kasia Wilk i będzie można obejrzeć Światełko do Nieba. A od godziny 16 zabawa trwać będzie w Centrum Kultury Muza. Oprócz posłuchania muzyki, będzie można wziąć udział w licytacjach.

Szczegóły można znaleźć TUTAJ.


POWIĄZANE ARTYKUŁY