Lubin w rytmach rock polo

133

Niby to wstyd, niby disco polo… tfu rock polo nikt nie słucha, a przyszły tłumy. – Cześć, tu Sławomir – powiedział ze sceny gwiazdor wieczoru, po czym porwał lubińską publiczność. W hali RCS było czuć nie tylko „piniądz”, ale i wspaniałą zabawę.

Widać, że ten typ muzyki przyciąga ludzi. Podobno to obciach, ale jego hit „Miłość w Zakopanem” umie zanucić pod nosem chyba każdy. I dzisiaj wszyscy to robili. W hali widowiskowo-sportowej lubinianie bawili się do najlepszych przebojów Sławomira.

Koncert Sławomira, o czym poinformowali wcześniej organizatorzy – został przesunięty na godzinę 21z uwagi na mecz Zagłębie Lubin – Arka Gdynia. Przed gwiazdą wieczoru wystąpił kabaret Czwarta Fala oraz zespół Ogień.

Posłuchać Sławomira przyszły całe rodziny – od najmłodszych, aż po seniorów. Lubinianie szaleli do takich hitów jak „Magiera”, „Ni mom hektara”, „Aneta” czy najpopularniejszej „Miłość w Zakopanem”. W repertuarze muzyka nie zabrakło również coverów takich jak „Fantazja” Fasolek czy „Puszek Okruszek” Natalii Kukulskiej. Ostatnią piosenką wykonaną przez Zapałę, bo tak brzmi prawdziwe nazwisko Sławomira, było „We Are The Champions” zespołu Queen.

– To już kolejna impreza z muzyką disco polo. To się zawsze sprawdza – mówili przy wyjściu zadowoleni lubinianie.

Po koncercie Sławomir wyszedł do fanów, rozdawać autografy i podpisywać płyty. Zabawa przy muzyce Dj Darecky potrwa do północy.


POWIĄZANE ARTYKUŁY