Festiwal Piwa – trzeźwa relacja

430

Dębowa panienka, Miss lata, Szalony alchemik czy Nieproszony gość to wbrew pozorom nie nazwy filmów, tylko piwa, które jeszcze dzisiaj i jutro można spróbować w lubińskim rynku. Trwa drugi dzień festiwalu piwa. Bursztynowe trunki w rzemieślniczym wydaniu przyciągnęły tłumy mieszkańców Lubina.

Piwo piwu nie równe. Ten festiwal nie ma nic wspólnego z trunkiem ze dwa złote, a browarnicy to prawdziwi pasjonaci. Przy każdym stoisku, oprócz degustacji, można było zasięgnąć informacji, podyskutować, poradzić się co do czego pasuje i czego z czym nie mieszać, bo przy takich ilościach należałoby zachować jednak pewną wstrzemięźliwość.

A dowiedzieć się można wszystkiego, choćby tego, że słowacki browar stworzył BHP-owiec, historyk sztuki i bankowiec. Miłosz swoje pierwsze piwo uwarzył w domu i chociaż eksperyment nie do końca przypominał pierwowzór, wszystko zostało wypite do dna. Chyba się rozsmakował, bo jakiś czas później, razem z Jożiniem (nie tym z Bażin), założyli browar Berhet.

Berhet przyjechał do nas ze Słowacji, a w gwarze szariskiej znaczy „weź to”. A jest co brać – chłopaki inspirują się amerykańskim stylem, więc mają nawet piwo z beczek po burbonie. – Słowacja jest innym rynkiem niż Polska, dlatego chętnie tu przyjeżdżamy. Rozsmakowanie się w takim trunku to też kwestia edukacji, trzeba uwrażliwić się na smak i aromat – opowiada Daniel Bijata z browaru Berhet.

Inny browar, który wylądował w lubińskim rynku, leciał do nas ponad 500 km. Wyróżnia się na tle pozostałych, choćby szatą graficzną. Browar Dukla przyjechał z Bieszczad i oprócz bursztynowego trunku, szerzy także dziedzictwo kulturowe. 

– Dukla to nie tylko trunki, ale historia i sztuka. Naszym znakiem szczególnym są komiksy, które wydajemy. To kryminały, gdzie występują zwierzęta z naszych lasów – rysie, żbiki czy bobry. Posiadają one ludzkie przywary. Oczywiście w tle jest temat piwa. Mamy też etykietki w klimacie komiksowym – opowiada Marek Zajdel z browaru Dukla, który przyjechał z młodymi pomagierami – 20-letnim Kamilem i synem, 18-letnim Adamem.

Nastolatkowie chętnie pomagają w pracach i jak sami przyznają, bardzo im się to podoba. Ale praca to nie samo nalewanie piwa do ładnych kieliszków. Smaki owocowe pochodzą wyłącznie z natury, a nie z syropu malinowego z pompką. – Gdy robimy nowy smak, np. grejfrutowy, to siedzimy i obieramy 20 kg owoców. Ścieramy z nich skórkę i dodajemy pulpę – opowiada pan Marek.

Na tym festiwalu przekonamy się, że piwo to nie tylko gorycz, ale cała feeria smaków. Spróbujemy więc i piwa wędzonego, mocnego i głębokiego piwa czekoladowego, czy orzeźwiającego piwa z marakują czy cytrusami.

Trzeba przyznać, takie piwa to też inna półka cenowa. Pamiętajmy jednak, że to produkcja rzemieślnicza, w małych niepowtarzalnych seriach np. po kilkaset butelek. Duże koncerny mają 99% rynku, reszta należy do właśnie tych małych, rzemieślniczych browarów.

Zainteresowani tematem, mogli nawet podpatrzyć jak robi się piwo. – Podgrzewamy słód do odpowiedniej temperatury, alby skrobia przekształciła się w cukier, który później będzie fermentował. Potem filtracja, dodawanie chmielu – tłumaczy Maciej Sartys z Polskiego Stowarzyszenia Piwowarów Domowych. Na smakowity efekt naszych prac musimy poczekać z reguły około miesiąca.

Przy swoim stanowisku przekonywał, że każdy laik, bez wiedzy i doświadczenia, może zrobić swoje piwo w domu. – W Internecie jest wystarczająco dużo materiałów, ale sądzę że warto – uśmiecha się pan Maciej i dopowiada, że do piwa już dodawali wszystko – śledzie, chrzan, grzyby, pietruszkę czy bycze jądra. I jak zapewnia, wszystko było wypite.

Dla zmęczonych, w rynku rozstawili strefę chilloutu. Dzieciaki miały swoją strefę dziecka.

A jeśli ktoś po piwach, poczuł się niewyraźnie, mógł się poratować. Po drugiej stronie barykady, stały bowiem foodtrucki. A w mobilnych kuchniach – smaki świata – meksykańskie, amerykańskie czy tureckie jadło.

Atmosfera w rynku sprzyja miłemu biesiadowaniu. Jedzenie, piwo, muzyka w tle. Wszak, jest piwo – jest zabawa. A jak jest kilkaset piw, to dopiero jest zabawa…

Festiwal potrwa dzisiaj do 22.
Impreza piwna odlatuje jutro, w niedzielę, 12 sierpnia o 20.

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY