„Czarna skrzynka” w kopalni spisuje się na medal

149

W kopalni Zakładów Górniczych Polkowice-Sieroszowice znajduje się jedna z pięciu na świecie górniczych „czarnych skrzynek”. Urządzenia te, działające podobnie jak ich lotnicze odpowiedniki, mają jednak na celu przede wszystkim zapobieganie wypadkom. Ta w „Sierpolu” pozostanie tam na pewno do końca roku.

Fot. materiały prasowe WUG
Fot. materiały prasowe WUG

Autonomiczny Zespół Rejestracyjno-Pomiarowy (AZRP) to urządzenie nie spotykane w światowym górnictwie. Niewielkie skrzynki dostarczają wiedzy o stężeniach takich gazów jak metan, siarkowodór, tlenek węgla, dwutlenek węgla, tlen. Mierzą też temperaturę, wilgotność i prędkość przepływu powietrza. Cztery ulokowane są w górnośląskich kopalniach węgla kamiennego, piąta na oddziale G-63 „Sierpolu”. Wszystkie są zabudowywane w miejscach najbardziej zagrożonych w polskim górnictwie podziemnym.

– Rejony szczególnie niebezpieczne zmieniają się wraz z eksploatacją górniczą, jedne są likwidowane wraz z zakończeniem wydobycia, a inne uruchamiane. Do nich trafiają AZRP. Ich lokalizacja jest każdorazowo ustalana na podstawie wskazań Okręgowych Urzędów Górniczych, które mają najszerszy zasób wiedzy o zagrożeniach występujących w poszczególnych ścianach eksploatacyjnych górnictwa podziemnego – mówi Mirosław Krzystolik, zastępca dyrektora Departamentu Energomechanicznego WUG.

W KGHM za takie miejsce urząd uznał rejon oddziału G-63, ponieważ jednocześnie występuje tam zagrożenie siarkowodorowe i bardzo duże zagrożenie tąpaniami. AZRP zamontowano w kanale wylotowym, w którym nie ma systemu kopalnianego monitoringu.

– Ludzie nie mają dostępu do tego specyficznego wyrobiska, zabudowanego tunelu wentylacyjnego . W kanale zbiera się powietrze wylotowe ze wszystkich wyrobisk tej kopalni ze wszelkimi zanieczyszczeniami gazowymi – wyjaśnia Jolanta Talarczyk, doradca – rzecznik prasowy w.o. prezesa WUG. – Wcześniej pomiary wykonywane były doraźnie, przenośnymi gazomierzami (urządzeniami przenośnymi). Każdorazowo taki pomiar wykonywali ratownicy górniczy, a do jego przeprowadzenia pomiaru trzeba było przygotować odpowiednie warunki wentylacyjne. AZRP sam dokonuje pomiarów co sekundę.

Fot. KGHM
Kopalnia Polkowice-Sieroszowice (fot. KGHM)

Jak mówi Jolanta Talarczyk, „czarne skrzynki” służą prewencji wypadkowej i usprawnieniu monitoringu zagrożeń, do którego zobowiązani są przedsiębiorcy. Ich wskazania i własny system zasilania elektrycznego minimalizują też pokusę kreowania pomiarów atmosfery w wyrobiskach pod zadania produkcyjne. Po raz pierwszy zostały zabudowane w czerwcu 2014 r. jako odpowiedź WUG na pojawiające się spory o fałszowanie odczytów pomiarowych poprzedzających najtragiczniejsze wypadki w górnictwie w ciągu ostatnich 20 lat. Dane na AZRP są szyfrowane i raz na miesiąc odczytywane za pomocą specjalnego oprogramowania.

„Czarna skrzynka” w Polkowicach-Sieroszowicach spisuje się bez zarzutu. Od kilku miesięcy pomiary wykazują tu bardzo niskie zagrożenie siarkowodorem, dlatego w przyszłym roku urządzenie być może zostanie przeniesione w inne miejsce, niekoniecznie na terenie zakładów KGHM. W dotychczasowej lokalizacji ten AZRP będzie funkcjonował na pewno do końca 2016 r.

WUG chciałby zainstalować znacznie więcej tych aparatów, szczególnie w kopalniach węgla kamiennego. Niestety na przeszkodzie stoi ograniczony budżet urzędu. Cena jednego urządzenia to około 250 tys. zł.


POWIĄZANE ARTYKUŁY