Żona oskarżonego wybiela go przed sądem

21

Nieścisłości pojawiły się w zeznaniach małżonków. Żona radnego gminy Lubin Ryszarda B., oskarżonego o jazdę po pijaku, zeznała dziś przed sądem, że ani dzień wcześniej, ani tego samego dnia, kiedy złapano go na procederze, nie pił żadnego alkoholu. Tymczasem na poprzedniej rozprawie sam oskarżony przyznał się do wypicia piwa. Był spragniony, a w domu nie było nic więcej do picia.

 

Przed Sądem Rejonowym w Lubinie odbyła się kolejna odsłona procesu. – Wyczuję od niego najmniejszą ilość alkoholu, więc wiem, że na pewno nic nie pił – zapewniała żona oskarżonego. – Napił się dopiero po całym zajściu i to tylko małą szklaneczkę wódki – przekonywała.

Przesłuchanie pozostałych świadków ujawniło dodatkowe okoliczności. Przykre konsekwencje mogą spotkać przełożonego Ryszarda B., który opowiadając jak przebiegał dzień, w którym policyjny alkomat wykazał u radnego 1,7 promila alkoholu w organizmie, przy okazji przyznał się do sfałszowania podpisu radnego.

– Ryszard B. zadzwonił rano, by poprosić o wolny dzień w pracy. Zgodziłem się, a ponieważ byliśmy na innych oddziałach, chciał bym wypisał za niego podanie o urlop. Zrobiłem tak i podpisałem się też za niego – przyznał skruszony świadek.

Dla prokurator Celiny Gudrak takie postępowanie nosi znamiona przestępstwa, dlatego wystąpiła do sądu o odpis wniosku urlopowego. – Postępowanie wyjaśni, czy za sfałszowanie dokumentów mężczyźnie zostaną postawione zarzuty. Za podrabianie dokumentów grozi kara nawet do pięciu lat więzienia – uprzedza oskarżyciel.

Przed sądem miał też zeznawać brat radnego. Odmówił jednak składania wyjaśnień.

Następny termin rozprawy wyznaczono na drugą połowę czerwca. Do tego czasu sędzia zapozna się też z opinią biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej w Szczecinie, którzy ostatecznie wskażą czy radny mógł być jednak trzeźwy w momencie w którym spowodował kolizję z samochodem leśniczego.

Czytaj również: www.lubin.pl/aktualnosci,9215,wypil_po_czy_przed_oto_jest_pytanie.html


POWIĄZANE ARTYKUŁY