Zamieszanie o parkowanie

6494

Czasem znaleźć miejsce do zaparkowania samochodu wcale nie jest łatwo, dlatego niektórzy kierowcy łamią przepisy i stawiają swoje aut, byle się zmieściły. Ostatnio mieszkańcy ulicy Orzeszkowej ze zdziwieniem odkryli, że będą musieli zapłacić za swoje parkowanie. Policjanci przyjechali, bo ktoś umieścił zgłoszenie na Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa. Okazuje się, że takich sygnałów tutejsi stróże prawa mają znacznie więcej – tylko w ubiegłym miesiącu otrzymali aż 404 zgłoszenia o nieprawidłowym parkowaniu!

Zdjęcie zrobione na ulicy Orzeszkowej (fot. Czytelnik)

Trzeba pamiętać, że źle zaparkowany samochód może nas sporo kosztować. W tym tygodniu przekonali się o tym mieszkańcy ulicy Orzeszkowej, którzy zostawili swoje samochody na noc zaparkowane częściowo na chodniku.

– W nocy, około godziny 2 przyjechała policja, postali, coś pomierzyli i rano ja i moi sąsiedzi znaleźliśmy za wycieraczkami naszych samochodów wezwanie na komendę. Od wielu lat tak parkujemy i nigdy nie było problemów. Poza tym dlaczego robią to w nocy? Nie można przyjść, porozmawiać z mieszkańcami? Dlaczego nie zajęli się innymi autami, na ulicach obok, które są źle zaparkowane? – pyta jeden z mieszkańców ulicy Orzeszkowej, który widział nocną interwencję policji przez okno.

Busa, który parkował blisko przejścia dla pieszych odholowano. Pozostali kierowcy – jak mówi mieszkaniec Orzeszkowej – po wizycie w komendzie dowiedzieli się, że muszą zapłacić 100 zł mandatu i otrzymują jeden punkt karny. Parkując na chodniku trzeba bowiem pamiętać, że nasz samochód nie może utrudniać ruchu pieszym, musimy zostawić minimum 1,5 metra szerokości chodnika.

Zdjęcie zrobione na ulicy Orzeszkowej dzień po interwencji policji

Informację o zaparkowanych na chodniku autach przy Orzeszkowej lubińscy policjanci otrzymali przez Krajową Mapę Zagrożeń Bezpieczeństwa. W styczniu mieszkańcy poprzez tę mapę zgłosili aż 404 podobne sytuacje.

– 258 z nich zostało potwierdzonych przez policjantów, 87 to zgłoszenia, które się nie potwierdziły, a 54 zostały wyeliminowane – wylicza aspirant sztabowy Sylwia Serafin, oficer prasowy lubińskiej policji, dodając, że w sumie w pierwszym miesiącu tego roku lubinianie umieścili na mapie 622 różne zgłoszenia, w tym aż 404 dotyczące parkowania.

Parkowanie na Ustroniu

Gdy informacja pojawia się na Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa, policjanci mają siedem dni, by ją sprawdzić. Robią to zazwyczaj w czasie, gdy nie mają innych wezwań. Stąd też nocna pora interwencji przy ulicy Orzeszkowej.

A zgłoszeń w sprawie nieprawidłowo zaparkowanych aut każdego dnia przybywa. W lutym do wczoraj było ich 116.

Policjanci zapewniają, że wszystkie sygnały po kolei sprawdzają i jeśli ktoś łamie przepisy, zostanie ukarany. Jednak, czy kierowcy w poszukiwaniu miejsca do zaparkowania swojego auta, liczą się z tym? Gdy dzień po interwencji policji przyjechaliśmy na ulicę Orzeszkową, niektóre samochody zostały zaparkowane tak, by na chodniku zostało miejsce dla pieszych, ale nie wszystkie…

Parkowanie na Ustroniu

Niewątpliwie jednak to temat, który wielu kierowców przyprawia o ból głowy, wzbudzając też niemałe emocje wśród pozostałych mieszkańców, którzy obserwują zachowania parkujących. Aut na naszych ulicach jest coraz więcej, ale na osiedlach, na których ciasno stoją obok siebie bloki, brak przestrzeni, by stworzyć nowe, dodatkowe parkingi. Często więc samochody stawiane są tam, gdzie nie powinny. Niektórzy wykazują się przy tym iście ułańską fantazją. Wystarczyła chwila i przejście kilku ulic na Ustroniu, by nasza fotoreporterka zrobiła zdjęcia aut stojących na skrzyżowaniach, zakrętach, tuż obok słupków, które montowane są przecież po to, by nikt tam nie parkował, czy na trawie.

Fot. Marlena Bielecka


POWIĄZANE ARTYKUŁY