Wypadków przy pracy coraz mniej

557

Wypadek przy pracy może zdarzyć się każdemu i na każdym stanowisku. Niekiedy leczenie oraz powrót do zdrowia zabiera długie miesiące. W najgorszej sytuacji są osoby pracujące na czarno, czyli te, które nie mają ubezpieczenia w ZUS. Na szczęście, jak wynika z danych Państwowej Inspekcji Pracy, z roku na rok sytuacja w tym względzie się poprawia. Powody do zadowolenia dają też ostatnie statystyki dotyczące powiatu lubińskiego.

Fot. Pixabay

Zgodnie z definicją wypadek przy pracy to nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną, które nastąpiło w związku z wykonywaną pracą i spowodowało uraz lub śmierć.

W ciągu minionych 12 miesięcy w skali kraju odnotowano znaczny spadek wypadków przy pracy. I to aż o 25 procent.

– To bardzo pozytywny sygnał, bo choć od wielu lat tych przypadków jest coraz mniej, natomiast tak dużego spadku dawno nie było – przyznaje nadinspektor pracy Jan Buczkowski, kierownik oddziału Państwowej Inspekcji Pracy w Legnicy.

Jak podkreśla ekspert, przy badaniu poziomu wypadkowości analizuje się jednocześnie, czy nie spadło zatrudnienie.

– Zatrudnienie mieliśmy więcej na takim samym poziomie, natomiast wskaźnik liczby poszkodowanych w wypadkach na tysiąc zatrudnionych w zeszłym roku spadł z 6,15 do 4,62. Łącznie poszkodowanych w wypadkach przy pracy było 62 740 osób, w tym 189 to osoby śmiertelne a 371 to przypadki ciężkie. Ten odsetek też jest nieduży i generalnie wszystkie wskaźniki spadają z roku na rok – informuje.

Gdy zaś mowa o branżach, w których dochodzi do największej liczby wypadków, to wyróżnić tu należy przede wszystkim przetwórstwo przemysłowe, czyli przemysł, odpowiadający za prawie jedną trzecia wypadków przy pracy. Na drugim miejscu w tym zestawieniu jest handel i naprawa pojazdów samochodowych, na trzecim natomiast opieka zdrowotna i pomoc społeczna. Ten trend obserwujemy już od jakiegoś czasu.

Z kolei w klasyfikacji wypadków niebezpiecznych prym wiedzie górnictwo. Tu na tysiąc zatrudnionych przeciętnie groźnym wypadkom ulega średnio aż ponad 13 osób, podczas gdy średnia krajowa wynosi 4,62. Drugie miejsce pod tym względem zajmuje dostawa wody i gospodarowanie odpadami i ściekami (prawie 12 wypadków na tysiąc zatrudnionych), zaś trzecie – opieka zdrowotna i pomoc społeczna.

W przypadku wypadków ze skutkiem śmiertelnym bez zmian. Tu wciąż dominuje budownictwo.

– Zawsze branżą mocno wypadkową było budownictwo. Od kilku lat liczba poszkodowanych w tym zawodzie maleje, ale wciąż mamy tu najwięcej wypadków ze skutkiem śmiertelnym ze wszystkich branż. Są to głównie upadki z wysokości – podaje Jan Buczkowski.

Fot. Pixabay

Warto zauważyć , że Inspekcja Pracy bada tylko wypadki śmiertelne, ciężkie i zbiorowe. – Za naszych kontroli wynika, że najczęściej wina leży w zakresie organizacji pracy, czyli po stronie pracodawcy. Szczególnie widać to właśnie w budownictwie, gdzie często są niewłaściwie zabezpieczone stanowiska pracy. Do tego dochodzą takie przyczyny, jak lekceważenie zagrożenia przez pracowników – dodaje.

Jeśli chodzi siedem powiatów, które swoją działalnością obejmuje legnicki oddział Inspekcji Pracy, powiat lubiński pod względem wypadkowości wypada bardzo dobrze. – Od stycznia tego roku wpłynęło do nas tylko jedno zgłoszenie z powiatu lubińskiego. Był to zbiorowy wypadek przy pracy w zakładach górniczych. Na szczęście nie był to wypadek poważny – informuje nadinspektor.

Co zrobić gdy już doszło do wypadku?

Najważniejszą kwestią przy dochodzeniu swoich roszczeń odszkodowawczych jest legalność i forma zatrudnienia oraz to, czy jesteśmy zgłoszeni do ubezpieczeń społecznych. Jeśli bowiem nie mamy ubezpieczenia możemy pozostać bez środków do życia. – Osoby legalnie pracujące w razie wypadku przy pracy mogą liczyć na szereg świadczeń wypłacanych przez ZUS – informuje Kowalska-Matis, regionalny rzecznik prasowy ZUS na Dolnym Śląsku.

– Jeśli już do wypadku doszło, ważne jest, aby postępowanie powypadkowe przebiegło w sposób przepisowy, a dokumentacja powypadkowa była sporządzona rzetelnie. Od tego zależy, czy ubezpieczony będzie miał prawo do świadczeń odszkodowawczych . Oczywiście, jeśli pracodawca odprowadza od ich pensji składkę na ubezpieczenie wypadkowe – dodaje.

Jak wyjaśnia rzeczniczka, ubezpieczenie wypadkowe jest obowiązkowe dla osób zatrudnionych na umowę o pracę, umowę zlecenie, agencyjną, czy uaktywniającą, a także dla osób prowadzących własną działalność gospodarczą. Nie podlegają mu osoby, które pracują na podstawie umowy o dzieło. Jeżeli nie wiemy, czy pracodawca czy zleceniobiorca zgłosił nas do ubezpieczeń społecznych warto to sprawdzić. Wystarczy mieć profil na PUE ZUS lub wybrać się do najbliższej placówki ZUS-u.

Osoby zatrudnione na umowę o pracę wypadek zgłaszają pracodawcy. To jego obowiązkiem jest przeprowadzić postępowanie powypadkowe, a w ciągu 14 dni od daty wypadku sporządzić protokół powypadkowy. W przypadku osób zatrudnionych na umowę zlecenie czy agencyjną przeprowadzenie postępowania powypadkowego należy do obowiązków podmiotu, na rzecz, którego wykonywana była praca bez nawiązanego stosunku pracy. Jeśli poszkodowany jest osobą prowadzącą pozarolniczą działalność lub współpracuje z osobami prowadzącymi pozarolniczą działalność, bądź jest zatrudniony na podstawie umowy uaktywniającej, to postępowanie powypadkowe przeprowadzi, właściwy ze względu na siedzibę prowadzenia działalności (lub miejsce sprawowania opieki nad dzieckiem do lat 3), ZUS. Po ustaleniu wszystkich okoliczności i przyczyn wypadku, nie później niż w ciągu 14 dni od zawiadomienia o wypadku, podmiot prowadzący postępowanie powypadkowe, zobowiązany jest sporządzić kartę wypadku.


POWIĄZANE ARTYKUŁY