Efekty rehabilitacji widać gołym okiem. Jednak przed Arturem Matijczakiem jeszcze długa droga do odzyskania sprawności. 27-latek się nie poddaje i ma mnóstwo zapału. Zaczyna jednak brakować pieniędzy na dalszą rehabilitację. Rodzina i przyjaciele mobilizują siły, zachęcając do wsparcia zbiórki oraz licytacji. Ostatnio na aukcję trafiła koszulka meczowa Wisły Kraków z podpisem Kuby Błaszczykowskiego.
O Arturze pochodzącym z Toszowic koło Rudnej i jego tragicznym wypadku motocyklowym pisaliśmy w grudniu ubiegłego roku (TUTAJ). 29 października jego świat przewrócił się do góry nogami. Chłopak jadąc motocyklem stracił równowagę, a upadając uderzył głową o asfalt. Choć miał kask na głowie, to niestety doznał poważnego urazu. Przez dwa tygodnie pozostawał w śpiączce farmakologicznej. Potem rozpoczęła się walka o jego powrót do sprawności.
Artur tuż przed świętami Bożego Narodzenia trafił na turnus rehabilitacyjny w Polskim Centrum Rehabilitacji Funkcjonalnej Votum w Krakowie. Miesiące ciężkiej pracy i samozaparcia 27-latka przynoszą efekty. Już nie leży, a jeździ na wózku, zaczyna mówić, jeść posiłki, pozbył się większości rurek, które były podłączone do jego ciała. Powoli odzyskuje, to co stracił po wypadku.
– Ruchowo też jest lepiej, Artur nabiera siły. Obecnie ćwiczą tułów, aby się wzmocnił tak, żeby mógł chodzić – dodaje siostra Artura, Iwona Matijczak. – Przewidywaliśmy, że sześciomiesięczny turnus wystarczy, natomiast okazuje się, że Artur potrzebuje więcej czasu i rehabilitacji. Dzięki temu, co uzbierało się na siępomaga, rodzinie i znajomym, Artur może kontynuować rehabilitację. Wykorzystaliśmy wszystkie rodzinne oszczędności. Zbiórka stanęła w miejscu, a rehabilitacja musi być kontynuowana – pisze siostra 27-latka.
Pani Iwona właśnie wystawiła na licytację wyjątkową koszulkę – Wisły Kraków z podpisem Kuby Błaszczykowskiego. Pieniądze z jej sprzedaży przeznaczone zostaną oczywiście na rehabilitację jej brata Artura. Koszulkę można licytować TUTAJ do 6 września do godz. 20.
Wspomóc powrót do sprawności 27-latka wciąż można także poprzez stronę siępomaga.pl. Każda złotówka jest na wagę złota. Przed wypadkiem Artur nigdy nikomu nie odmawiał pomocy, teraz sam potrzebuje wsparcia innych, żeby wrócić do sprawności.